niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 11 ♥

Po zakończonych "czułościach" wróciliśmy do hotelu. Pod budynkiem stała Natka z Louisem.
- I znowu się spotykamy . -spojrzałam na przyjaciółkę.
- Czyżby już w zgodzie.?- zapytał Louis.
- A nawet jeśli to co cię to obchodzi.? - powiedziałam
- Luz, tak się zapytałem. - powiedział.
- Co do naszych ploteczek , to jeżeli masz czas to jeszcze dzisiaj.?
- Czemu nie, właściwie nie mam żadnych planów. - uśmiechnęła się.
- No to do jutra chłopcy. - dałam całusa w policzek dla Liama.
- Do jutra. - odpowiedział, odwzajemniając pocałunek.
Razem z Natką poszłyśmy w stronę domu ciotki. Gdy już doszłyśmy , weszłyśmy do domu i ujrzałyśmy pakującą się ciocię.
- Hej. - powiedziałam
- Dzień Dobry. - powiedziała Natalka
- Cześć dziewczyny. - odpowiedziała ciotka.
- Już się pakujesz.? - zapytałam.
- Tak, zmiana planów samolot mam dzisiaj za półtorej godziny. - powiedziała, pakując ostatnie rzeczy.
- Może ci w czymś pomóc.?
- Nie dam sobie radę. Zaraz się ogarnę i jadę na lotnisko.
Usiadłyśmy na kanapę i zaczęłyśmy wypytywać ciocie o jej wyjazd. Po 15 minutach ciocia była już gotowa do drogi.
- Zdaje się, że wszystko mam. - zaczęła rozglądać się po salonie.
- Szkoda, że tak mało czasu spędziłyśmy ze sobą. - powiedziałam
- Dominika nie mów tak jakbym wyjeżdżała na kilka lat, to tylko parę dni, ewentualnie tydzień.
- Wiem, ale nienawidzę pożegnań. - po policzku spłynęła mi jedna, samotna łza. - nawet jak ktoś wyjeżdża na kilka dni. - dodałam.
- Niestety, muszę się już zbierać, do zobaczenia. - przytuliła mnie na pożegnanie.
- Cześć ciociu, będę tęsknić. - również ją przytuliłam. - Oczywiście masz dzwonić. - dodałam.
Po chwili ciocia zabrała swoje walizki i zniknęła za drzwiami. Choć z ciocią długo się nie widziałam i mało z nią pobyłam , to i tak czuję jakbym z nią przez całe życie mieszkała. Po wyjściu cioci z mieszkania, zamknęłam drzwi i usiadłam wraz z Natką na kanapę.
- No to co robimy .? - zapytała
- Nie wiem ... niech pomyślę... - zaczęłam myśleć co by tu porobić. Nagle przypomniało mi się studio na poddaszu. Pomyślałam że Natalka powinna o nim wiedzieć. - Już wiem, muszę ci coś pokazać. - dodałam ciągnąc koleżankę za rękę na poddasze.
Po chwili stałyśmy w pomieszczeniu.
- Ja nie mogę. - powiedziała z zachwytem.
- Też tak miałam gdy weszłam tu po raz pierwszy. - w tym czasie usiadłam na fotelu.
- No pełna profeska. - zażartowała. - zagramy , tak jak kiedyś.? - zapytała z nadzieją na pozytywna odpowiedź.
- Coś ty! Zdurniałaś do końca!? To było bardzo dawno. - powiedziałam z oburzeniem.
I tu wychodzi na jaw kolejna zdolność muzyczna. Kiedyś w czasach podstawówki razem z Natką i jeszcze z dwiema koleżankami miałyśmy " zespół" ( jeżeli można tak to nazwać ). Miałam rolę wokalistki i czasem pogrywałam na gitarze, za to Natka wymiatała na perkusji i od czasu do czasu na klawiszach. Od kiedy poszłam do gimnazjum kontakt z koleżankami się urwał i została mi tylko Natka. A marzenia o sławie przepadły.
- No we tylko raz. ? - wciąż bardzo nalegała.
- No okej. - powiedziałam z niechęcią.
Wstałam, wzięłam gitarę i podeszłam do mikrofonu , natomiast przyjaciółka zasiadła za perkusją. Po chwili zaczęłam śpiewać , swój pamiętny kawałek z przed lat i pogrywać na gitarze.

You'd better hope and pray
That you make it safe
Back to your own world
You'd better hope and pray
That you'll wake one day
In your own world
Coz when you sleep at night
They don't hear your cries
In your own world
Only time will tell
If you can break the spell
Back in your own world


Po skończonym "mini" występie, spojrzałam na przyjaciółkę i się uśmiechnęłam.
- Genialnie ci poszło, jeszcze lepiej niż wcześniej.
- Tobie również. - uśmiechnęłam się ponownie.
- Jednak talent nie odchodzi a marzenia zawsze mogą się spełnić. - dodała przyjaciółka
Spojrzałam na nią i pokręciłam głową, następnie odłożyłam gitarę na miejsce i zeszłyśmy do mojego pokoju.
- To co nocka u mnie.?- zapytałam
- Jeżeli proponujesz, to czemu nie. Tylko daj mi jakieś ciuchy do spania.
- Jasne.
Podeszłam do szafy wyjęłam bluzkę na ramiączkach, krótkie gacie oraz coś dla siebie, czyli trochę za dużą bluzkę i również krótkie spodenki. Wręczyłam jej ciuchy i usiadłam na łóżku.
- To ja idę się wykąpać. - powiedziała i poszła do toalety.
W tym czasie włączyłam laptopa i weszłam na Skype. Zastałam sporo znajomych a wśród nich był mój Liam. Postanowiłam, że do niego zadzwonię. Po chwili chłopak odebrał.
- Hej - powiedziałam
- Cześć- odpowiedział. - Ty jeszcze nie śpisz.?
- Jakoś nie chce mi się.
- To coś dziwnego myślałem, że po wieczorynce idziesz spać. - zażartował
- Ha, ha, ha,.. bardzo śmieszne, ty pilnuj lepiej siebie. Słyszałam, że jutro macie jakiś wywiad, to prawda.?
- Tak, jakoś o 12. A może masz ochotę ze mną pójść.?
- Jaa.!?
- Nie ja . To jak.?
- No dobra, pójdę z tobą.
- To fajnie , bądź gotowa o 11.
- Dobrze, a Louis zaprosił Natalkę .? - zapytałam po cichu.
- Chyba tak. Co porabiasz.?
- Teraz nic ale zaraz jak się zwolni toaleta to idę się kąpać.
- Zwolni się.? przecież twoja ciocia wyjechała.?
- No tak, ale Nata dzisiaj u mnie nocuje.
- Aha, czyli masz wolną chatę .?
- Yy... tak, a co.?
- Zaraz będziemy u ciebie.
- Coo takiego.!?
- Za 10 minut max będziemy. To do zobaczenia.
- Ale...- nie zdążyłam powiedzieć bo chłopak się rozłączył.


Wstałam i podbiegłam do łazienki.
- Nata, pośpiesz się chłopaki za raz będą. - krzyknęłam i pobiegłam do szafy szukać jakiś luźnych ciuchów.
- Coo.!? - odkrzyknęła i po chwili wyleciała z łazienki , i zaczęła szukać w mojej szafce, moich ciuchów.
Po chwili znalazłam szare leginsy i białą bluzkę na ramiączkach, wzięłam je i pobiegłam do toalety się przebrać. Gdy założyłam ciuchy, zrobiłam lekki makijaż i związałam włosy w wysokiego kucyka. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka. Domyśliłam się, że to chłopacy. Wyszłam z toalety, spojrzałam do pokoju czy przyjaciółka już gotowa i zbiegłam na dół do drzwi wejściowych. Gdy otworzyłam drzwi nie zastałam tylko chłopaków, były tam jeszcze 2 dziewczyny.
- Cześć. - powiedział Liam , całując mnie w policzek.
- Hej. - powiedziałam nie co oburzonym głosem, spoglądając na całą resztę. - Wchodźcie do środka.
Wpuściłam ich do środka, bez zastanawiania się , chwyciłam Liama za nadgarstek i zaciągnęłam do kuchni.
- Co to ma być!?.- zapytałam ze złością
- Ale co.? Nie podoba ci się to, że przyszliśmy .?
- No wy tak ale te laski, co one tu robią.? Ja ich nie zapraszałam.
- Ach, tak, zapomniałem ci powiedzieć to są nowe dziewczyny Harr'ego i Zayn'a.
- Zapomniałeś.?  W takim razie przypomnij sobie co mówiłeś mi kilkadziesiąt minut temu...
- No, że przyjdziemy.
- Tak, ale wy przyjdziecie a nie jakieś laski, których w ogóle nie znam.
- To zaraz poznasz, nie denerwuj się.
- Ja się nie denerwuje, ale to chyba ja mam najwięcej do powiedzenia kogo zapraszam do siebie do domu. - to były w tym momencie ostatnie moje słowa, wyszłam z kuchni i poszłam do pokoju. Gdy weszłam nie zastałam w nim nikogo. Otworzyłam drzwi na balkon, i usiadłam na fotelu. Zastanawiałam się co zrobić by jak najszybciej poszli. Wiem, że to nie miło kogoś wygonić , ale to już była przesada ze strony chłopaków. Jeżeli chcieli by kogoś ze sobą przyprowadzić to najpierw powinni mnie zapytać. Musiałam na chwilę "oczyścić" się z tego zdenerwowania. Więc poszłam do studia wzięłam gitarę i wróciłam na balkon. Muzyka zawsze mnie uspokajała i pomagała. Zaczęłam grać i równocześnie śpiewać kawałek piosenki, który dzisiaj zaśpiewałam wraz z Natalką. Niestety przerwało mi coś, a raczej ktoś, było to Liam, który stał w progu. Momentalnie przestałam grać i odłozyłam gitarę.
- Długo tu już stoisz.?
- Wystarczająco długo, by wysłuchać jaki piękny masz głos.
- Taa, piękny, chyba okropny.
- Nie, mówię poważnie, masz talent. Od jak dawna śpiewasz.?
- Jakoś od podstawówki. Miałam wtedy z Natką swój zespół.
- Poważnie.? To czemu nic nie mówiłaś.?
- Nie było okazji. - uśmiechnęłam się lekko.
- Yhy. - powiedział. - A co do tych dziewczyn, chciałem Cie przeprosić , powinniśmy wpierw zapytać.
- Dobra tam, nie musicie już przepraszać, było, minęło.
- Ale i tak już poszły, naszczęście.
- To dobrze. To co porobimy.?
- A na co masz ochotę.?- zapytał, obejmując mnie w pasie.
- Najpierw musimy zejsć do reszty, a potem zobaczymy.- uśmiechnęłam się i pocałowałam Liama.
Po chwili byliśmy już w salonie.
- Dobra, to co robimy.?- zapytałam
- Coś fajnego i śmiesznego. - powiedział Niall
- Ale i odpowiedź, ... - pokręciłam głową. - ale jak chcecie się pośmiać to może mata do tańczenia .?
- Ooo, dobre ...- powiedział Zayn.
- I tak wygram! - krzykną Louis.
- To się okaże. - dodałam i wyjęłam z szafki dwie maty.
Po chwili wszystko było przygotowane.
- To kto pierwszy się zmierzy ze mną .?
- Ja! - powiedział Harry.
- No dobra, ale przyszykuj się na porażkę. - powiedziałam szyderczo.
- To ja wam wybiorę utwór. - powiedział Liam.
Niestety wybrał strasznie szybki. Miałam wątpliwosci co do wygranej, ale nie ma odwrotu. Pierwsze ruchy były najtrudniejsze ale potem szło mi już co raz lepiej. Na końcu etapu była najtrudniejsza poza. Jednak ją wykonałam i wygrałam.
- I co.?- zrobiłam wredną minę.
- A weś , nawet nie ma co próbować z nią, chłopaki.- machną ręką i usiał na kanapę.
- To kto kolejny.? a może już wymiękacie.
- No chyba śnisz. To, że Harry się poddał i zniechęcił resztę nie musi znaczyć, ze ja nie chcę spróbować.- powiedział Louis.
- To zapraszam.
- Ale ja wybieram muzykę. - dodał Louis.
- Dobra.
Chłopak wybrał dyskotekową muzykę i po chwili wystartowaliśmy. Muszę przyznać Louis to silny przeciwnik, przez moment miałam wrażenie, że przegrywam. Ostatnie seknudy gry były najgorsze , musiałam nadrobić zaległość. Gra zakończyła się remisem.
- I tak wygrałem.
- Taa, jasne , chyba ja.
- Yhy, od końca.- zażartował.
Walnęłam go w ramię.
- Ej, a to za co.?
- Za nic.- odpowiedziałam i usiadłam obok Liama.
- To co nocujecie dzisiaj tutaj.? - zapytała Natka.
- No pewnie. - powiedział Louis.- a co masz coś przeciwko.? - dodał
- Nie, ale lepiej zapytaj sie Domki.
- Co zapytaj się Domki.?- zapytałam, spoglądając na Natalkę.
- Chłopaki chcą tu nocować.
- A niech nocują , jak mają chęć. Pokoi starczy dla każdego. - powiedziałam.
Rozmawialiśmy i śmieliśmy się jeszcze z 30 min, aż zechciało mi się spać.
- Dobra, nie wiem jak wy ale ja jestem wykończona i idę spać. - powiedziałam przeciagając się.
- Ja również. - powiedziała przyjaciółka.
- Szczerze mówiac my też musimy iść spać, bo jutro kolejny, męczący wywiad. - powiedział Niall.
- To chodźcie pokaże wam pokoje. - powiedziałam
- Ja chcę spać z Natalką. - powiedział Louis, przytulając się do niej.
- A ja z tobą. - powiedział Liam, łapiac mnie w pasie.
- Yy,... okej , ale jak się nie wyśpię przez ciebie to tego pożałujesz. - pogroziłam chłopakowi.
Po chwili odprowadziłam wszystkich do pokoi i wróciłam do swojego wraz z Liamem. Wzięłam wcześniej przyszykowane ciuchy do snu i poszłam do łazienki. Przebrałam się i wróciłam do pokoju. Na łóżku zobaczyłam leżacego chłopaka.
- No wreszcie jesteś. - powiedział
- Chłopaczyk się stęsknił.? - zapytałam, kładąc się obok jego.
- I to jak. - powiedział i pocałował mnie.
- Dobrze mieć cię znów przy sobie. - powiedział, patrząc mi głęboko w oczy.
- Mi również. - powiedziałam
- Nawet nie wiesz jak Cię Kocham. - ponownie mnie pocałował.
- Ja bardziej. - odwzajemniłam pocałunek.
Wtuliłam się w niego i zasnęłam ...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że wam się podoba.
Miałam wstawić wcześniej ale co jakiś czas zmieniałam wątki w opowiadaniu.
Czekam na komentarze ;)

1 komentarz:

  1. No pewnie, że się podoba :) Nie dość, że świetny to jeszcze długi.. I love It! <3
    Awww.. Liam śpi razem z Dominiką. Słodko :)
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    Pozdrawiam, Ola. xo xo

    OdpowiedzUsuń