Po zakończonych "czułościach" wróciliśmy do hotelu. Pod budynkiem stała Natka z Louisem.
- I znowu się spotykamy . -spojrzałam na przyjaciółkę.
- Czyżby już w zgodzie.?- zapytał Louis.
- A nawet jeśli to co cię to obchodzi.? - powiedziałam
- Luz, tak się zapytałem. - powiedział.
- Co do naszych ploteczek , to jeżeli masz czas to jeszcze dzisiaj.?
- Czemu nie, właściwie nie mam żadnych planów. - uśmiechnęła się.
- No to do jutra chłopcy. - dałam całusa w policzek dla Liama.
- Do jutra. - odpowiedział, odwzajemniając pocałunek.
Razem z Natką poszłyśmy w stronę domu ciotki. Gdy już doszłyśmy , weszłyśmy do domu i ujrzałyśmy pakującą się ciocię.
- Hej. - powiedziałam
- Dzień Dobry. - powiedziała Natalka
- Cześć dziewczyny. - odpowiedziała ciotka.
- Już się pakujesz.? - zapytałam.
- Tak, zmiana planów samolot mam dzisiaj za półtorej godziny. - powiedziała, pakując ostatnie rzeczy.
- Może ci w czymś pomóc.?
- Nie dam sobie radę. Zaraz się ogarnę i jadę na lotnisko.
Usiadłyśmy na kanapę i zaczęłyśmy wypytywać ciocie o jej wyjazd. Po 15 minutach ciocia była już gotowa do drogi.
- Zdaje się, że wszystko mam. - zaczęła rozglądać się po salonie.
- Szkoda, że tak mało czasu spędziłyśmy ze sobą. - powiedziałam
- Dominika nie mów tak jakbym wyjeżdżała na kilka lat, to tylko parę dni, ewentualnie tydzień.
- Wiem, ale nienawidzę pożegnań. - po policzku spłynęła mi jedna, samotna łza. - nawet jak ktoś wyjeżdża na kilka dni. - dodałam.
- Niestety, muszę się już zbierać, do zobaczenia. - przytuliła mnie na pożegnanie.
- Cześć ciociu, będę tęsknić. - również ją przytuliłam. - Oczywiście masz dzwonić. - dodałam.
Po chwili ciocia zabrała swoje walizki i zniknęła za drzwiami. Choć z ciocią długo się nie widziałam i mało z nią pobyłam , to i tak czuję jakbym z nią przez całe życie mieszkała. Po wyjściu cioci z mieszkania, zamknęłam drzwi i usiadłam wraz z Natką na kanapę.
- No to co robimy .? - zapytała
- Nie wiem ... niech pomyślę... - zaczęłam myśleć co by tu porobić. Nagle przypomniało mi się studio na poddaszu. Pomyślałam że Natalka powinna o nim wiedzieć. - Już wiem, muszę ci coś pokazać. - dodałam ciągnąc koleżankę za rękę na poddasze.
Po chwili stałyśmy w pomieszczeniu.
- Ja nie mogę. - powiedziała z zachwytem.
- Też tak miałam gdy weszłam tu po raz pierwszy. - w tym czasie usiadłam na fotelu.
- No pełna profeska. - zażartowała. - zagramy , tak jak kiedyś.? - zapytała z nadzieją na pozytywna odpowiedź.
- Coś ty! Zdurniałaś do końca!? To było bardzo dawno. - powiedziałam z oburzeniem.
I tu wychodzi na jaw kolejna zdolność muzyczna. Kiedyś w czasach podstawówki razem z Natką i jeszcze z dwiema koleżankami miałyśmy " zespół" ( jeżeli można tak to nazwać ). Miałam rolę wokalistki i czasem pogrywałam na gitarze, za to Natka wymiatała na perkusji i od czasu do czasu na klawiszach. Od kiedy poszłam do gimnazjum kontakt z koleżankami się urwał i została mi tylko Natka. A marzenia o sławie przepadły.
- No we tylko raz. ? - wciąż bardzo nalegała.
- No okej. - powiedziałam z niechęcią.
Wstałam, wzięłam gitarę i podeszłam do mikrofonu , natomiast przyjaciółka zasiadła za perkusją. Po chwili zaczęłam śpiewać , swój pamiętny kawałek z przed lat i pogrywać na gitarze.
You'd better hope and pray
That you make it safe
Back to your own world
You'd better hope and pray
That you'll wake one day
In your own world
Coz when you sleep at night
They don't hear your cries
In your own world
Only time will tell
If you can break the spell
Back in your own world
Po skończonym "mini" występie, spojrzałam na przyjaciółkę i się uśmiechnęłam.
- Genialnie ci poszło, jeszcze lepiej niż wcześniej.
- Tobie również. - uśmiechnęłam się ponownie.
- Jednak talent nie odchodzi a marzenia zawsze mogą się spełnić. - dodała przyjaciółka
Spojrzałam na nią i pokręciłam głową, następnie odłożyłam gitarę na miejsce i zeszłyśmy do mojego pokoju.
- To co nocka u mnie.?- zapytałam
- Jeżeli proponujesz, to czemu nie. Tylko daj mi jakieś ciuchy do spania.
- Jasne.
Podeszłam do szafy wyjęłam bluzkę na ramiączkach, krótkie gacie oraz coś dla siebie, czyli trochę za dużą bluzkę i również krótkie spodenki. Wręczyłam jej ciuchy i usiadłam na łóżku.
- To ja idę się wykąpać. - powiedziała i poszła do toalety.
W tym czasie włączyłam laptopa i weszłam na Skype. Zastałam sporo znajomych a wśród nich był mój Liam. Postanowiłam, że do niego zadzwonię. Po chwili chłopak odebrał.
- Hej - powiedziałam
- Cześć- odpowiedział. - Ty jeszcze nie śpisz.?
- Jakoś nie chce mi się.
- To coś dziwnego myślałem, że po wieczorynce idziesz spać. - zażartował
- Ha, ha, ha,.. bardzo śmieszne, ty pilnuj lepiej siebie. Słyszałam, że jutro macie jakiś wywiad, to prawda.?
- Tak, jakoś o 12. A może masz ochotę ze mną pójść.?
- Jaa.!?
- Nie ja . To jak.?
- No dobra, pójdę z tobą.
- To fajnie , bądź gotowa o 11.
- Dobrze, a Louis zaprosił Natalkę .? - zapytałam po cichu.
- Chyba tak. Co porabiasz.?
- Teraz nic ale zaraz jak się zwolni toaleta to idę się kąpać.
- Zwolni się.? przecież twoja ciocia wyjechała.?
- No tak, ale Nata dzisiaj u mnie nocuje.
- Aha, czyli masz wolną chatę .?
- Yy... tak, a co.?
- Zaraz będziemy u ciebie.
- Coo takiego.!?
- Za 10 minut max będziemy. To do zobaczenia.
- Ale...- nie zdążyłam powiedzieć bo chłopak się rozłączył.
Wstałam i podbiegłam do łazienki.
- Nata, pośpiesz się chłopaki za raz będą. - krzyknęłam i pobiegłam do szafy szukać jakiś luźnych ciuchów.
- Coo.!? - odkrzyknęła i po chwili wyleciała z łazienki , i zaczęła szukać w mojej szafce, moich ciuchów.
Po chwili znalazłam szare leginsy i białą bluzkę na ramiączkach, wzięłam je i pobiegłam do toalety się przebrać. Gdy założyłam ciuchy, zrobiłam lekki makijaż i związałam włosy w wysokiego kucyka. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka. Domyśliłam się, że to chłopacy. Wyszłam z toalety, spojrzałam do pokoju czy przyjaciółka już gotowa i zbiegłam na dół do drzwi wejściowych. Gdy otworzyłam drzwi nie zastałam tylko chłopaków, były tam jeszcze 2 dziewczyny.
- Cześć. - powiedział Liam , całując mnie w policzek.
- Hej. - powiedziałam nie co oburzonym głosem, spoglądając na całą resztę. - Wchodźcie do środka.
Wpuściłam ich do środka, bez zastanawiania się , chwyciłam Liama za nadgarstek i zaciągnęłam do kuchni.
- Co to ma być!?.- zapytałam ze złością
- Ale co.? Nie podoba ci się to, że przyszliśmy .?
- No wy tak ale te laski, co one tu robią.? Ja ich nie zapraszałam.
- Ach, tak, zapomniałem ci powiedzieć to są nowe dziewczyny Harr'ego i Zayn'a.
- Zapomniałeś.? W takim razie przypomnij sobie co mówiłeś mi kilkadziesiąt minut temu...
- No, że przyjdziemy.
- Tak, ale wy przyjdziecie a nie jakieś laski, których w ogóle nie znam.
- To zaraz poznasz, nie denerwuj się.
- Ja się nie denerwuje, ale to chyba ja mam najwięcej do powiedzenia kogo zapraszam do siebie do domu. - to były w tym momencie ostatnie moje słowa, wyszłam z kuchni i poszłam do pokoju. Gdy weszłam nie zastałam w nim nikogo. Otworzyłam drzwi na balkon, i usiadłam na fotelu. Zastanawiałam się co zrobić by jak najszybciej poszli. Wiem, że to nie miło kogoś wygonić , ale to już była przesada ze strony chłopaków. Jeżeli chcieli by kogoś ze sobą przyprowadzić to najpierw powinni mnie zapytać. Musiałam na chwilę "oczyścić" się z tego zdenerwowania. Więc poszłam do studia wzięłam gitarę i wróciłam na balkon. Muzyka zawsze mnie uspokajała i pomagała. Zaczęłam grać i równocześnie śpiewać kawałek piosenki, który dzisiaj zaśpiewałam wraz z Natalką. Niestety przerwało mi coś, a raczej ktoś, było to Liam, który stał w progu. Momentalnie przestałam grać i odłozyłam gitarę.
- Długo tu już stoisz.?
- Wystarczająco długo, by wysłuchać jaki piękny masz głos.
- Taa, piękny, chyba okropny.
- Nie, mówię poważnie, masz talent. Od jak dawna śpiewasz.?
- Jakoś od podstawówki. Miałam wtedy z Natką swój zespół.
- Poważnie.? To czemu nic nie mówiłaś.?
- Nie było okazji. - uśmiechnęłam się lekko.
- Yhy. - powiedział. - A co do tych dziewczyn, chciałem Cie przeprosić , powinniśmy wpierw zapytać.
- Dobra tam, nie musicie już przepraszać, było, minęło.
- Ale i tak już poszły, naszczęście.
- To dobrze. To co porobimy.?
- A na co masz ochotę.?- zapytał, obejmując mnie w pasie.
- Najpierw musimy zejsć do reszty, a potem zobaczymy.- uśmiechnęłam się i pocałowałam Liama.
Po chwili byliśmy już w salonie.
- Dobra, to co robimy.?- zapytałam
- Coś fajnego i śmiesznego. - powiedział Niall
- Ale i odpowiedź, ... - pokręciłam głową. - ale jak chcecie się pośmiać to może mata do tańczenia .?
- Ooo, dobre ...- powiedział Zayn.
- I tak wygram! - krzykną Louis.
- To się okaże. - dodałam i wyjęłam z szafki dwie maty.
Po chwili wszystko było przygotowane.
- To kto pierwszy się zmierzy ze mną .?
- Ja! - powiedział Harry.
- No dobra, ale przyszykuj się na porażkę. - powiedziałam szyderczo.
- To ja wam wybiorę utwór. - powiedział Liam.
Niestety wybrał strasznie szybki. Miałam wątpliwosci co do wygranej, ale nie ma odwrotu. Pierwsze ruchy były najtrudniejsze ale potem szło mi już co raz lepiej. Na końcu etapu była najtrudniejsza poza. Jednak ją wykonałam i wygrałam.
- I co.?- zrobiłam wredną minę.
- A weś , nawet nie ma co próbować z nią, chłopaki.- machną ręką i usiał na kanapę.
- To kto kolejny.? a może już wymiękacie.
- No chyba śnisz. To, że Harry się poddał i zniechęcił resztę nie musi znaczyć, ze ja nie chcę spróbować.- powiedział Louis.
- To zapraszam.
- Ale ja wybieram muzykę. - dodał Louis.
- Dobra.
Chłopak wybrał dyskotekową muzykę i po chwili wystartowaliśmy. Muszę przyznać Louis to silny przeciwnik, przez moment miałam wrażenie, że przegrywam. Ostatnie seknudy gry były najgorsze , musiałam nadrobić zaległość. Gra zakończyła się remisem.
- I tak wygrałem.
- Taa, jasne , chyba ja.
- Yhy, od końca.- zażartował.
Walnęłam go w ramię.
- Ej, a to za co.?
- Za nic.- odpowiedziałam i usiadłam obok Liama.
- To co nocujecie dzisiaj tutaj.? - zapytała Natka.
- No pewnie. - powiedział Louis.- a co masz coś przeciwko.? - dodał
- Nie, ale lepiej zapytaj sie Domki.
- Co zapytaj się Domki.?- zapytałam, spoglądając na Natalkę.
- Chłopaki chcą tu nocować.
- A niech nocują , jak mają chęć. Pokoi starczy dla każdego. - powiedziałam.
Rozmawialiśmy i śmieliśmy się jeszcze z 30 min, aż zechciało mi się spać.
- Dobra, nie wiem jak wy ale ja jestem wykończona i idę spać. - powiedziałam przeciagając się.
- Ja również. - powiedziała przyjaciółka.
- Szczerze mówiac my też musimy iść spać, bo jutro kolejny, męczący wywiad. - powiedział Niall.
- To chodźcie pokaże wam pokoje. - powiedziałam
- Ja chcę spać z Natalką. - powiedział Louis, przytulając się do niej.
- A ja z tobą. - powiedział Liam, łapiac mnie w pasie.
- Yy,... okej , ale jak się nie wyśpię przez ciebie to tego pożałujesz. - pogroziłam chłopakowi.
Po chwili odprowadziłam wszystkich do pokoi i wróciłam do swojego wraz z Liamem. Wzięłam wcześniej przyszykowane ciuchy do snu i poszłam do łazienki. Przebrałam się i wróciłam do pokoju. Na łóżku zobaczyłam leżacego chłopaka.
- No wreszcie jesteś. - powiedział
- Chłopaczyk się stęsknił.? - zapytałam, kładąc się obok jego.
- I to jak. - powiedział i pocałował mnie.
- Dobrze mieć cię znów przy sobie. - powiedział, patrząc mi głęboko w oczy.
- Mi również. - powiedziałam
- Nawet nie wiesz jak Cię Kocham. - ponownie mnie pocałował.
- Ja bardziej. - odwzajemniłam pocałunek.
Wtuliłam się w niego i zasnęłam ...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że wam się podoba.
Miałam wstawić wcześniej ale co jakiś czas zmieniałam wątki w opowiadaniu.
Czekam na komentarze ;)
niedziela, 22 kwietnia 2012
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Rozdział 10 ♥
Reszta dnia przeleciała szybko. Rano obudziłam się około godziny 11. Postanowiłam jeszcze nie wstawać tylko przemyśleć do końca jak postąpić z Liamem. Czy dać mu jeszcze jedną szansę , czy zostawić go i odwdzięczyć się mu za to co mi zrobił.? Sama już nie wiedziałam co robić. Szczerze mówiąc miałam tego dość, wiec poszłam się przebrać. Wyciągnęłam z szafy krótkie spodenki, luźną, dłuższą bluzkę i poszłam się przebrać. Założyłam ciuchy, zrobiłam lekki makijaż, uczesałam się w kłosa i zeszłam na dół . Schodzą zauważyłam ciocię szykującą się do pracy.
- Cześć. - powiedziałam
- Dzień dobry. - Odpowiedziała
- Szykujesz sie do pracy.?
- Tak, niestety. Jedni się wylęgują w domu a drudzy muszą pracować. - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Ci pierwsi mają lepiej.
- A właśnie, miałam ci wczoraj to powiedzieć, ale wróciłam późno, jutro jadę w delegacje na 3 - 4 dni , wiec nie będzie mnie w domu.
- A daleko.?
- Owszem, do Los Angeles. Mam nadzieję, że sobie jakoś poradzisz.?
- Jakoś będę musiała, jednak myślałam, ze ten weekend spędzimy razem.
- Też tak myślałam. Chętnie bym dłużej porozmawiała ale muszę lecieć do pracy. Do zobaczenia wieczorem. - odpowiedziała zamykając za sobą drzwi.
- Do zobaczenia. - powiedziałam sama do siebie.
Poszłam do kuchni, wyciągnęłam z lodówki sok jabłkowy, nalałam do szklanki i wypiłam. Usiadłam na krześle i zaczęłam rozmyślać co dzisiaj będę robić. Po kilku minutach myślenia wpadł mi do głowy jeden pomysł. Gdy byłam mała zawsze bałam się wejść do pomieszczenia na strychu. Więc pomyślałam, ze dzisiaj nadszedł czas by pokonać lęk. Pobiegłam po schodach na samą górę , podeszłam do drzwi , jednak ich nie otworzyłam. Czułam dreszcz, który przechodził po moim ciele. Byłam "troszeczkę" przerażona. W końcu nacisnęłam klamkę i otworzyłam drzwi. Gdy zrobiłam krok, i zapaliłam światło, zatkało mnie. Stałam jak wryta. Moim oczom ukazało się prawdziwe mini studio nagraniowe. Weszłam dalej by się temu przyjrzeć z bliska. Było tam wszystko. Tylko skąd ciotka wzięła tyle kasy na sprawienie sobie "prezentu".? Jednak nie wahając się wzięłam gitarę , usiadłam na krześle i zaczęłam śpiewać piosenkę.
I don't know why, I don't know why I'm so afraid
I don't know how, I don't know how to fix the pain
We're livin' a lie, livin' a lie this needs to change
We're out of time, we're out of time and it's still the same
We can't stop the world, but there's so much more that we could do
You can't stop this girl, from falling more in love with you,
You said 'nobody has to know',
Give us time to grow, and take it slow,
But I'd stop the world, if it'd finally let us be alone
Let us be alone
Po skończonej piosence , uśmiechnęłam się sama do siebie, wstałam, odłożyłam gitarę, zgasiłam światło i zeszłam na dół . Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. " Skakałam" z kanału na kanał , nic ciekawego nie było. Po chwili usłyszałam dźwięk telefonu. Wzięłam go ze stołu i zaczęłam czytać SMSa.
Cześć , nie chcę być nachalny lecz chcę poznać twoją decyzję. Odpisz, Liam.
Zastanawiałam się co mu odpisać. Po chwili zaczęłam tworzyć treść smsa.
Hej, to nie jest sprawa na telefon, musimy się spotkać. Będę pod hotelem około 14.
Za chwile dostałam odpowiedź:
Okej, czekam. Do zobaczenia. ;)
Zerknęłam na zegarek była już 13, więc poszłam się przebrać. Pobiegłam do pokoju wyjęłam bluzkę na ramiączkach białą w szare serduszka, białe rurki i szary sweterek. Gdy zmieniłam ubrania, wzięłam torebkę , włożyłam do niej telefon, dokumenty, klucze i zeszłam na dół. Z półki wzięłam białe szpilki ( na nie dużym obcasie), założyłam je , podeszłam do lustra , poprawiłam makijaż i spojrzałam na zegarek była już 13.40. Wyszłam na zewnątrz, zamknęłam za sobą drzwi , wsiadłam do samochodu i pojechałam do hotelu. Kiedy byłam już pod hotelem zauważyłam Natalkę. Jak najprędzej wysiadłam z samochodu i podeszłam do niej.
- Cześć kochana. - dałam jej buziaka na powitanie.
- Hej. - odwzajemniła. - a co ty tu robisz.?
- Przyjechałam rozwiązać wszelkie konflikty. A ty gdzie się wybierasz .?
- Właśnie szłam w stronę parku, umówiłam się tam z Louisem.
- A co u niego słychać.?
- Na razie w porządku, za 2 dni ma, znaczy mają jakiś wywiad w telewizji.
- Aha, dobra nie zatrzymuję cię . Mam nadzieję, ze spotkamy się wkrótce.?
- No pewnie, zdzwonimy się na jakieś ploteczki.
- Trzymam cię za słowo. - uśmiechnęłam się i udałam się w stronę hotelu.
Gdy weszłam do środka zauważyłam schodzącego po schodach Liama. Zamknęłam na moment oczy i zaczęłam po raz ostatni rozmyślać na ten temat.
- Cześć. - powiedział
- Hej. - lekko się uśmiechnęłam
- To idziemy gdzieś, czy wolisz pogadać tutaj.? - zapytał
- Możemy się przejść .
Gdy wyszliśmy z hotelu , kierowaliśmy się w stronę pobliskiego parku.
- Dobra nie ma co przedłużać. - powiedziałam oznajmująco.- Liam, ciężko mi było, jest i będzie się pogodzić z tą sytuacją, mam nadzieję, że wkrótce zniknie z moich myśli, lecz ból pozostanie. Ja ci daję tą jedyną, ostatnią szansę, ale jak ją zmarnujesz niech ci przez myśl nie przejdzie, że kolejna też będzie.
- Ta szansa wiele dla mnie znaczy, mam nadzieję, ze naprawie swój błąd i nigdy go nie powtórzę. Powtórzę to jeszcze raz kocham cię i postaram się by obeszło się bez takich sytuacji czy jakich innych podobnych. Dla mnie liczysz się tylko ty. - uśmiechną się i pocałował mnie.
- Ja również cię kocham. - odwzajemniłam uśmiech.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Dla mnie ten rozdział jest całkiem, całkiem lecz nie idealny, a co wy o nim myślicie.?
Pozdrawiam, i do następnego ;**
- Cześć. - powiedziałam
- Dzień dobry. - Odpowiedziała
- Szykujesz sie do pracy.?
- Tak, niestety. Jedni się wylęgują w domu a drudzy muszą pracować. - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Ci pierwsi mają lepiej.
- A właśnie, miałam ci wczoraj to powiedzieć, ale wróciłam późno, jutro jadę w delegacje na 3 - 4 dni , wiec nie będzie mnie w domu.
- A daleko.?
- Owszem, do Los Angeles. Mam nadzieję, że sobie jakoś poradzisz.?
- Jakoś będę musiała, jednak myślałam, ze ten weekend spędzimy razem.
- Też tak myślałam. Chętnie bym dłużej porozmawiała ale muszę lecieć do pracy. Do zobaczenia wieczorem. - odpowiedziała zamykając za sobą drzwi.
- Do zobaczenia. - powiedziałam sama do siebie.
Poszłam do kuchni, wyciągnęłam z lodówki sok jabłkowy, nalałam do szklanki i wypiłam. Usiadłam na krześle i zaczęłam rozmyślać co dzisiaj będę robić. Po kilku minutach myślenia wpadł mi do głowy jeden pomysł. Gdy byłam mała zawsze bałam się wejść do pomieszczenia na strychu. Więc pomyślałam, ze dzisiaj nadszedł czas by pokonać lęk. Pobiegłam po schodach na samą górę , podeszłam do drzwi , jednak ich nie otworzyłam. Czułam dreszcz, który przechodził po moim ciele. Byłam "troszeczkę" przerażona. W końcu nacisnęłam klamkę i otworzyłam drzwi. Gdy zrobiłam krok, i zapaliłam światło, zatkało mnie. Stałam jak wryta. Moim oczom ukazało się prawdziwe mini studio nagraniowe. Weszłam dalej by się temu przyjrzeć z bliska. Było tam wszystko. Tylko skąd ciotka wzięła tyle kasy na sprawienie sobie "prezentu".? Jednak nie wahając się wzięłam gitarę , usiadłam na krześle i zaczęłam śpiewać piosenkę.
I don't know why, I don't know why I'm so afraid
I don't know how, I don't know how to fix the pain
We're livin' a lie, livin' a lie this needs to change
We're out of time, we're out of time and it's still the same
We can't stop the world, but there's so much more that we could do
You can't stop this girl, from falling more in love with you,
You said 'nobody has to know',
Give us time to grow, and take it slow,
But I'd stop the world, if it'd finally let us be alone
Let us be alone
Po skończonej piosence , uśmiechnęłam się sama do siebie, wstałam, odłożyłam gitarę, zgasiłam światło i zeszłam na dół . Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. " Skakałam" z kanału na kanał , nic ciekawego nie było. Po chwili usłyszałam dźwięk telefonu. Wzięłam go ze stołu i zaczęłam czytać SMSa.
Cześć , nie chcę być nachalny lecz chcę poznać twoją decyzję. Odpisz, Liam.
Zastanawiałam się co mu odpisać. Po chwili zaczęłam tworzyć treść smsa.
Hej, to nie jest sprawa na telefon, musimy się spotkać. Będę pod hotelem około 14.
Za chwile dostałam odpowiedź:
Okej, czekam. Do zobaczenia. ;)
Zerknęłam na zegarek była już 13, więc poszłam się przebrać. Pobiegłam do pokoju wyjęłam bluzkę na ramiączkach białą w szare serduszka, białe rurki i szary sweterek. Gdy zmieniłam ubrania, wzięłam torebkę , włożyłam do niej telefon, dokumenty, klucze i zeszłam na dół. Z półki wzięłam białe szpilki ( na nie dużym obcasie), założyłam je , podeszłam do lustra , poprawiłam makijaż i spojrzałam na zegarek była już 13.40. Wyszłam na zewnątrz, zamknęłam za sobą drzwi , wsiadłam do samochodu i pojechałam do hotelu. Kiedy byłam już pod hotelem zauważyłam Natalkę. Jak najprędzej wysiadłam z samochodu i podeszłam do niej.
- Cześć kochana. - dałam jej buziaka na powitanie.
- Hej. - odwzajemniła. - a co ty tu robisz.?
- Przyjechałam rozwiązać wszelkie konflikty. A ty gdzie się wybierasz .?
- Właśnie szłam w stronę parku, umówiłam się tam z Louisem.
- A co u niego słychać.?
- Na razie w porządku, za 2 dni ma, znaczy mają jakiś wywiad w telewizji.
- Aha, dobra nie zatrzymuję cię . Mam nadzieję, ze spotkamy się wkrótce.?
- No pewnie, zdzwonimy się na jakieś ploteczki.
- Trzymam cię za słowo. - uśmiechnęłam się i udałam się w stronę hotelu.
Gdy weszłam do środka zauważyłam schodzącego po schodach Liama. Zamknęłam na moment oczy i zaczęłam po raz ostatni rozmyślać na ten temat.
- Cześć. - powiedział
- Hej. - lekko się uśmiechnęłam
- To idziemy gdzieś, czy wolisz pogadać tutaj.? - zapytał
- Możemy się przejść .
Gdy wyszliśmy z hotelu , kierowaliśmy się w stronę pobliskiego parku.
- Dobra nie ma co przedłużać. - powiedziałam oznajmująco.- Liam, ciężko mi było, jest i będzie się pogodzić z tą sytuacją, mam nadzieję, że wkrótce zniknie z moich myśli, lecz ból pozostanie. Ja ci daję tą jedyną, ostatnią szansę, ale jak ją zmarnujesz niech ci przez myśl nie przejdzie, że kolejna też będzie.
- Ta szansa wiele dla mnie znaczy, mam nadzieję, ze naprawie swój błąd i nigdy go nie powtórzę. Powtórzę to jeszcze raz kocham cię i postaram się by obeszło się bez takich sytuacji czy jakich innych podobnych. Dla mnie liczysz się tylko ty. - uśmiechną się i pocałował mnie.
- Ja również cię kocham. - odwzajemniłam uśmiech.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Dla mnie ten rozdział jest całkiem, całkiem lecz nie idealny, a co wy o nim myślicie.?
Pozdrawiam, i do następnego ;**
czwartek, 12 kwietnia 2012
Rozdział 9 ♥
* Z perspektywy Natalii *
Gdy wyszłam od Dominiki rozmyślałam co powiedzieć chłopakom a najbardziej Liamowi. Przez chwilę pomyślałam żeby powiedzieć im gdzie ona jest , ale przyjaciółka prosiła mnie abym nic im nie mówiła. Chciałam żeby Domka i Liam się pogodzili , bo nawet fajną parę tworzyli ale nie wiadomo jak to będzie.
Gdy wchodziłam do hotelu, spotkałam chłopaków, wszystkich 5.
- Hej. - powiedzieli wszyscy
- Cześć . -odpowiedziałam
- Gdzie byłaś.? - zapytał Louis , przytulając mnie.
- Ja.? - spojrzałam na resztę
- No chyba nie ja. - zażartował
- Byłam u Dominiki. - spojrzałam na chłopaków.
Gdy Liam to usłyszałam od razu na mnie spojrzał.
- Byłaś u niej .? Co u niej słychać.? - zapytał Zayn.
- Tak byłam, a co do niej to bywało lepiej .
- A możemy się z nią spotkać .? - zapytał Harry
- Nie, prosiła żebym wam nie mówiła gdzie jest.
- No to trudno. Dobra chłopaki idziemy. - powiedział Niall
- Spotkamy się potem, hej. - powiedziałam i ucałowałam Louisa
Kiedy kierowałam się w stronę apartamentu poczułam, że ktoś do mnie biegnie. Był to Liam.
- Natalia , czekaj ! - krzyknął
- Tak o co chodzi.?
- Musisz mi powiedzieć gdzie ona jest , ja muszę z nią porozmawiać.
- Liam, ja nie mogę ci powiedzieć gdzie ona jest , bo jej to obiecałam.
- Proszę cię , ja ją kocham i tęsknie za nią.
- No nie wiem czy ona chcę cie widzieć po tym co jej zrobiłeś.
- Ale to nie tak jak wy myślicie to ona na mnie napadła i mnie pocałowała.- zaczął się tłumaczyć
- Ja wiem, że to nie ty , ale Domka najwyraźniej tego nie wie.
- To jak mogę na ciebie liczyć.? - zrobił proszące oczy.
- No dobra. - i w tej chwili zapisałam mu na karteczkę adres.
- Dzięki.
- Nie ma za co , życzę powodzenia. - uśmiechnęłam się i wróciłam do apartamentu.
* Z perspektywy Liama *
Gdy usłyszałem, że Natalka widziała Dominikę, od razu odetchnęłam z ulgą, że nic jej nie jest. Wiem, ze jestem skończonym idiotą ale to nie moja wina. Ta dziewczyna sama na mnie się rzuciła. Gdy dostałem karteczkę z adresem postanowiłem od razu pojechać i jej wszystko wytłumaczyć. Wychodząc z hotelu spotkałem chłopaków.
- No wreszcie. - powiedział Louis. - No jesteśmy już wszyscy, wiec możemy jechać.
- No nie zupełnie. - powiedziałem.
- Nie zupełnie.? a co znowu.? - zapytał Harry
- Muszę coś ważnego załatwić a dokładniej naprawić. - poszedłem w kierunku swojego samochodu , wsiadłem i odjechałam. Nie musiałem nawet mówić chłopakom gdzie jadę bo pewnie się domyślili.
* Z perspektywy Dominiki *
Miałam taki spokojny, relaksujący sen, lecz coś mnie z niego wybudziło. Było to głośne pukanie do drzwi. Szybko wstałam i zeszłam na dół by otworzyć. Gdy otworzyłam w drzwiach ujrzałam Liama. Od razu uśmiech znikł mi z twarzy.
- Co ty tu robisz .? Jak mnie znalazłeś.? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Przyjechałem by ci wyjaśnić całą sytuację.
- Ty chcesz coś jeszcze mi wyjaśniać!? Oszukałeś mnie , myślałam że jesteśmy przyjaciółmi,a nawet kimś więcej. - krzyknęłam.
- To nie tak jak myślisz.!
- A jak .? - zapytałam ze złością
- Ja nawet nie znam tej dziewczyny, to ona się na mnie rzuciła i pocałowała, to musiała być jedna z fanek.
- Na poczekaniu bajeczkę wymyśliłeś.? - zapytałam z oburzeniem
- Nie , uwierz mi , powiedziałem ci całą prawdę. !
- Nawet jeśli to prawda , to myślisz że jak ci ot tak zaufam i powrócę .?
- Może nie tak do razu ale i nie skreślaj mnie. Mi na prawdę na tobie zależy. - powiedział - Ja cię po prostu kocham!
Po tych słowach zamurowało mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć, w głębi serca chciałam powiedzieć mu to samo lecz coś mnie od tego powstrzymało i postanowiłam, że nie pójdzie mu to płazem.
- Jeśli kochasz i kochałeś to czemu tak postąpiłeś.? - zapytałam
- Jeszcze raz powtarzam to ona się na mnie rzuciła jako pierwsza.
- Muszę to przemyśleć i zastanowić się czy mogę ci dać tą drogą szansę i ci jeszcze zaufać.
- Nie wiesz nawet jak bardzo się cieszę , że mogłem tobie wszystko wyjaśnić.
- Tylko nie rób sobie jeszcze wielkiej nadziei , bo wszystko się może zdarzyć. Postaram się, ci dać jak najszybciej odpowiedź. A teraz cześć.
- Do zobaczenia.
Gdy zamknęłam za sobą drzwi odetchnęłam z ulgą , myślałam że na początku się rozpłaczę jak go ujrzałam lecz powstrzymałam się. Teraz czeka mnie najgorsza decyzja. Poszłam na górę położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć jak postąpić żeby potem nie żałować...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Podoba się rozdział .? Bo dla mnie może być.
Kolejny rozdział dodam jak najszybciej !
Gdy wyszłam od Dominiki rozmyślałam co powiedzieć chłopakom a najbardziej Liamowi. Przez chwilę pomyślałam żeby powiedzieć im gdzie ona jest , ale przyjaciółka prosiła mnie abym nic im nie mówiła. Chciałam żeby Domka i Liam się pogodzili , bo nawet fajną parę tworzyli ale nie wiadomo jak to będzie.
Gdy wchodziłam do hotelu, spotkałam chłopaków, wszystkich 5.
- Hej. - powiedzieli wszyscy
- Cześć . -odpowiedziałam
- Gdzie byłaś.? - zapytał Louis , przytulając mnie.
- Ja.? - spojrzałam na resztę
- No chyba nie ja. - zażartował
- Byłam u Dominiki. - spojrzałam na chłopaków.
Gdy Liam to usłyszałam od razu na mnie spojrzał.
- Byłaś u niej .? Co u niej słychać.? - zapytał Zayn.
- Tak byłam, a co do niej to bywało lepiej .
- A możemy się z nią spotkać .? - zapytał Harry
- Nie, prosiła żebym wam nie mówiła gdzie jest.
- No to trudno. Dobra chłopaki idziemy. - powiedział Niall
- Spotkamy się potem, hej. - powiedziałam i ucałowałam Louisa
Kiedy kierowałam się w stronę apartamentu poczułam, że ktoś do mnie biegnie. Był to Liam.
- Natalia , czekaj ! - krzyknął
- Tak o co chodzi.?
- Musisz mi powiedzieć gdzie ona jest , ja muszę z nią porozmawiać.
- Liam, ja nie mogę ci powiedzieć gdzie ona jest , bo jej to obiecałam.
- Proszę cię , ja ją kocham i tęsknie za nią.
- No nie wiem czy ona chcę cie widzieć po tym co jej zrobiłeś.
- Ale to nie tak jak wy myślicie to ona na mnie napadła i mnie pocałowała.- zaczął się tłumaczyć
- Ja wiem, że to nie ty , ale Domka najwyraźniej tego nie wie.
- To jak mogę na ciebie liczyć.? - zrobił proszące oczy.
- No dobra. - i w tej chwili zapisałam mu na karteczkę adres.
- Dzięki.
- Nie ma za co , życzę powodzenia. - uśmiechnęłam się i wróciłam do apartamentu.
* Z perspektywy Liama *
Gdy usłyszałem, że Natalka widziała Dominikę, od razu odetchnęłam z ulgą, że nic jej nie jest. Wiem, ze jestem skończonym idiotą ale to nie moja wina. Ta dziewczyna sama na mnie się rzuciła. Gdy dostałem karteczkę z adresem postanowiłem od razu pojechać i jej wszystko wytłumaczyć. Wychodząc z hotelu spotkałem chłopaków.
- No wreszcie. - powiedział Louis. - No jesteśmy już wszyscy, wiec możemy jechać.
- No nie zupełnie. - powiedziałem.
- Nie zupełnie.? a co znowu.? - zapytał Harry
- Muszę coś ważnego załatwić a dokładniej naprawić. - poszedłem w kierunku swojego samochodu , wsiadłem i odjechałam. Nie musiałem nawet mówić chłopakom gdzie jadę bo pewnie się domyślili.
* Z perspektywy Dominiki *
Miałam taki spokojny, relaksujący sen, lecz coś mnie z niego wybudziło. Było to głośne pukanie do drzwi. Szybko wstałam i zeszłam na dół by otworzyć. Gdy otworzyłam w drzwiach ujrzałam Liama. Od razu uśmiech znikł mi z twarzy.
- Co ty tu robisz .? Jak mnie znalazłeś.? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Przyjechałem by ci wyjaśnić całą sytuację.
- Ty chcesz coś jeszcze mi wyjaśniać!? Oszukałeś mnie , myślałam że jesteśmy przyjaciółmi,a nawet kimś więcej. - krzyknęłam.
- To nie tak jak myślisz.!
- A jak .? - zapytałam ze złością
- Ja nawet nie znam tej dziewczyny, to ona się na mnie rzuciła i pocałowała, to musiała być jedna z fanek.
- Na poczekaniu bajeczkę wymyśliłeś.? - zapytałam z oburzeniem
- Nie , uwierz mi , powiedziałem ci całą prawdę. !
- Nawet jeśli to prawda , to myślisz że jak ci ot tak zaufam i powrócę .?
- Może nie tak do razu ale i nie skreślaj mnie. Mi na prawdę na tobie zależy. - powiedział - Ja cię po prostu kocham!
Po tych słowach zamurowało mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć, w głębi serca chciałam powiedzieć mu to samo lecz coś mnie od tego powstrzymało i postanowiłam, że nie pójdzie mu to płazem.
- Jeśli kochasz i kochałeś to czemu tak postąpiłeś.? - zapytałam
- Jeszcze raz powtarzam to ona się na mnie rzuciła jako pierwsza.
- Muszę to przemyśleć i zastanowić się czy mogę ci dać tą drogą szansę i ci jeszcze zaufać.
- Nie wiesz nawet jak bardzo się cieszę , że mogłem tobie wszystko wyjaśnić.
- Tylko nie rób sobie jeszcze wielkiej nadziei , bo wszystko się może zdarzyć. Postaram się, ci dać jak najszybciej odpowiedź. A teraz cześć.
- Do zobaczenia.
Gdy zamknęłam za sobą drzwi odetchnęłam z ulgą , myślałam że na początku się rozpłaczę jak go ujrzałam lecz powstrzymałam się. Teraz czeka mnie najgorsza decyzja. Poszłam na górę położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć jak postąpić żeby potem nie żałować...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Podoba się rozdział .? Bo dla mnie może być.
Kolejny rozdział dodam jak najszybciej !
środa, 11 kwietnia 2012
Rozdział 8 ♥
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Szczerze mówiąc nie miałam zamiaru wstawać, ale musiałam iść i wziąć jakieś tabletki. Podeszłam do szafy, wyjęłam szare leginsy i pierwszą lepszą bluzkę i poszłam się przebrać. Po 5 minutach byłam już ubrana i zeszłam na dół do kuchni. W pomieszczeniu ujrzałam ciotkę siedzącą przy stole i czytającą gazetę.
- Cześć ciociu. - powiedziałam
- Hej, jak się spało.? - zapytała
- Bywało lepiej . -powiedziałam z wymuszonym, lekkim uśmiechem. - Masz może coś do bólu głowy.?
- Zaraz czegoś poszukam. - powiedziała i podeszła do jednej z szafek szukając tabletek.
Po chwili ciocia znalazła tabletki i mi je podała. Przyjęłam ją , popijając wodą.
- Dziękuje , i przepraszam , ale pójdę się położyć. - powiedziałam wstając z miejsca
- Dobrze idź się połóż , może ci przejdzie. Aha, i jeszcze jedno za chwilkę wychodzę do pracy , wrócę pod wieczór , jakbyś była głodna obiad będzie czekał w lodówce tylko do podgrzania. - powiedziała
- Okej, - krzyknęłam i poszła do pokoju.
Gdy weszłam , położyłam się na łóżku i zaczęłam w myślach zadawać sobie pytania : Dlaczego on mi to zrobił.? Czy on mnie tylko wykorzystał i oszukał.?. Od tych przemyśleń rozbolała mnie bardziej głowa, więc postanowiłam się zdrzemnąć , jeżeli można nazwać to drzemką. Ze snu wybudziło mnie łomotanie do drzwi. Momentalnie wstałam i zeszłam na dół. Za nim otworzyłam drzwi sprawdziłam kto się do nich dobija. Była to Natalia. Nie mogłam się dłużej ukrywać , więc otworzyłam drzwi.
- Hej. - powiedziałam
- No cześć. - powiedziała z nie co poważnym głosem. - Jeszcze długo miałaś zamiar nie dobierać telefonów i nie dawać żadnych oznak życia. ? - zapytała.
- Jak najdłużej . odpowiedziałam wpuszczając przyjaciółkę do środka.
- Dziewczyno martwiliśmy się o ciebie. - zaczęła lekko krzyczeć.
- Na prawdę.? Myślałam, że jesteście w trakcie kumplowania się z nową dziewczyną Liama. - powiedziałam pół żartem.
- Jaką nową dziewczyna.? Kumplowania się.? O czym ty nawijasz .? - powiedziała. - Wiemy, ze jesteś zła na Liama, ale czemu akurat na nas.?
- Na was nie jestem zła , po prostu musiałam trochę pobyć sama, pozbierać się po tym wszystkim. Ja wiem, ze wy teraz się na mnie po obrażaliście, ale ja nie mogłam inaczej postąpić. A tak w ogóle skąd ty wiesz, że ja tu jestem.?- zapytałam ze zdziwieniem.
- Mam swoje źródła. - odpowiedziała.
Od razu pomyślałam, ze to ciocia musiała jej wszystko powiedzieć.
- Co masz zamiar dalej robić.? Kryć się od niego a może wyjechać .? - zapytała nie co wkurzona.
- Jeszcze nie wiem , ale na pewno się z nim nie spotkać, za dużo nerwów mnie to kosztowało , a nie chcę jeszcze bardziej se życia spieprzyć.
- Ja, przepraszam nie powinnam się unosić, ale sama rozumiesz , bałam się o ciebie . -powiedziała przytulając mnie.
- Nie ma za co przepraszać, rozumiem cię inna bym nie była gdybyś to ty raptem zniknęła. - w tym momencie pociekły mi łzy. Szybko je wytarłam bo nie chciałam przed Natalka się rozklejać. - A jak on się ma .?
- No nie za dobrze, chodzi taki zmulony, mało co gada chyba żałuje co zrobił.
- I dobrze mu tak niech wie co ja wtedy przeszłam. - tym razem nie wytrzymałam i się poryczałam.
Na szczęście miała przyjaciółkę obok siebie, dla której mogłam się wypłakać. Po godzinie spędzonej na pogaduszkach, przyjaciółka musiała się zbierać.
- No Domcia, dłużej nie pogadamy , bo obiecałam chłopakom, że wrócę za nie całą godzinkę. - powiedziała
- Szkoda, mam nadzieję że spotkamy się prędko .? - zapytałam z nadzieją.
- Oczywiście możliwe, że jutro - uśmiechnęła się - a, mam jeszcze jedno pytanie.
- Jakie.?
- Chłopacy bardzo się o ciebie martwią i martwili czy mogę im powiedzieć przynajmniej jak się czujesz.?
W tej chwili nastąpiła chwila ciszy, spojrzałam w podłogę i zaczęłam się zastanawiać.
- No dobra, ale błagam nie mów gdzie jestem.
- Oczywiście, ze dotrzymam słowa. - przytuliła mnie.- No to trzymaj się, do zobaczenia.
- No Hej - powiedziałam zamykając za nią drzwi .
Poszłam do pokoju , położyłam się na łóżku i odetchnęłam z ulgą. Niestety nie na długo, ponieważ poczułam głód. Więc wstałam zeszłam do kuchni , wyjęłam z lodówki obiad, który ciocia przygotowała mi rano, wstawiłam na 5 minut do mikrofalówki i usiadłam na krześle, czekając na posiłek. Gdy minęło 5 minut, usłyszałam dźwięk urządzenia, wiec wyjęłam obiad i zasiadłam do jedzenia. Po spożyciu zmyłam talerz i poszłam się zdrzemnąć , teraz już na dłużej...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że jest nie co krótki od poprzednich i beznadziejny, ale nie miałam za dużo czasu, w końcu zaczęła
się znowu szkoła. Nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział ale postaram się jak najszybciej. :D
P.S. Chciałabym bardzo podziękować , wiernej czytelniczce mojego bloga - Jen. ♥
- Cześć ciociu. - powiedziałam
- Hej, jak się spało.? - zapytała
- Bywało lepiej . -powiedziałam z wymuszonym, lekkim uśmiechem. - Masz może coś do bólu głowy.?
- Zaraz czegoś poszukam. - powiedziała i podeszła do jednej z szafek szukając tabletek.
Po chwili ciocia znalazła tabletki i mi je podała. Przyjęłam ją , popijając wodą.
- Dziękuje , i przepraszam , ale pójdę się położyć. - powiedziałam wstając z miejsca
- Dobrze idź się połóż , może ci przejdzie. Aha, i jeszcze jedno za chwilkę wychodzę do pracy , wrócę pod wieczór , jakbyś była głodna obiad będzie czekał w lodówce tylko do podgrzania. - powiedziała
- Okej, - krzyknęłam i poszła do pokoju.
Gdy weszłam , położyłam się na łóżku i zaczęłam w myślach zadawać sobie pytania : Dlaczego on mi to zrobił.? Czy on mnie tylko wykorzystał i oszukał.?. Od tych przemyśleń rozbolała mnie bardziej głowa, więc postanowiłam się zdrzemnąć , jeżeli można nazwać to drzemką. Ze snu wybudziło mnie łomotanie do drzwi. Momentalnie wstałam i zeszłam na dół. Za nim otworzyłam drzwi sprawdziłam kto się do nich dobija. Była to Natalia. Nie mogłam się dłużej ukrywać , więc otworzyłam drzwi.
- Hej. - powiedziałam
- No cześć. - powiedziała z nie co poważnym głosem. - Jeszcze długo miałaś zamiar nie dobierać telefonów i nie dawać żadnych oznak życia. ? - zapytała.
- Jak najdłużej . odpowiedziałam wpuszczając przyjaciółkę do środka.
- Dziewczyno martwiliśmy się o ciebie. - zaczęła lekko krzyczeć.
- Na prawdę.? Myślałam, że jesteście w trakcie kumplowania się z nową dziewczyną Liama. - powiedziałam pół żartem.
- Jaką nową dziewczyna.? Kumplowania się.? O czym ty nawijasz .? - powiedziała. - Wiemy, ze jesteś zła na Liama, ale czemu akurat na nas.?
- Na was nie jestem zła , po prostu musiałam trochę pobyć sama, pozbierać się po tym wszystkim. Ja wiem, ze wy teraz się na mnie po obrażaliście, ale ja nie mogłam inaczej postąpić. A tak w ogóle skąd ty wiesz, że ja tu jestem.?- zapytałam ze zdziwieniem.
- Mam swoje źródła. - odpowiedziała.
Od razu pomyślałam, ze to ciocia musiała jej wszystko powiedzieć.
- Co masz zamiar dalej robić.? Kryć się od niego a może wyjechać .? - zapytała nie co wkurzona.
- Jeszcze nie wiem , ale na pewno się z nim nie spotkać, za dużo nerwów mnie to kosztowało , a nie chcę jeszcze bardziej se życia spieprzyć.
- Ja, przepraszam nie powinnam się unosić, ale sama rozumiesz , bałam się o ciebie . -powiedziała przytulając mnie.
- Nie ma za co przepraszać, rozumiem cię inna bym nie była gdybyś to ty raptem zniknęła. - w tym momencie pociekły mi łzy. Szybko je wytarłam bo nie chciałam przed Natalka się rozklejać. - A jak on się ma .?
- No nie za dobrze, chodzi taki zmulony, mało co gada chyba żałuje co zrobił.
- I dobrze mu tak niech wie co ja wtedy przeszłam. - tym razem nie wytrzymałam i się poryczałam.
Na szczęście miała przyjaciółkę obok siebie, dla której mogłam się wypłakać. Po godzinie spędzonej na pogaduszkach, przyjaciółka musiała się zbierać.
- No Domcia, dłużej nie pogadamy , bo obiecałam chłopakom, że wrócę za nie całą godzinkę. - powiedziała
- Szkoda, mam nadzieję że spotkamy się prędko .? - zapytałam z nadzieją.
- Oczywiście możliwe, że jutro - uśmiechnęła się - a, mam jeszcze jedno pytanie.
- Jakie.?
- Chłopacy bardzo się o ciebie martwią i martwili czy mogę im powiedzieć przynajmniej jak się czujesz.?
W tej chwili nastąpiła chwila ciszy, spojrzałam w podłogę i zaczęłam się zastanawiać.
- No dobra, ale błagam nie mów gdzie jestem.
- Oczywiście, ze dotrzymam słowa. - przytuliła mnie.- No to trzymaj się, do zobaczenia.
- No Hej - powiedziałam zamykając za nią drzwi .
Poszłam do pokoju , położyłam się na łóżku i odetchnęłam z ulgą. Niestety nie na długo, ponieważ poczułam głód. Więc wstałam zeszłam do kuchni , wyjęłam z lodówki obiad, który ciocia przygotowała mi rano, wstawiłam na 5 minut do mikrofalówki i usiadłam na krześle, czekając na posiłek. Gdy minęło 5 minut, usłyszałam dźwięk urządzenia, wiec wyjęłam obiad i zasiadłam do jedzenia. Po spożyciu zmyłam talerz i poszłam się zdrzemnąć , teraz już na dłużej...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że jest nie co krótki od poprzednich i beznadziejny, ale nie miałam za dużo czasu, w końcu zaczęła
się znowu szkoła. Nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział ale postaram się jak najszybciej. :D
P.S. Chciałabym bardzo podziękować , wiernej czytelniczce mojego bloga - Jen. ♥
wtorek, 10 kwietnia 2012
Rozdział 7 ♥
Obudził mnie dzwonek telefonu.
( ROZMOWA TELEFONICZNA)
- Halo . -powiedziałam zaspana
- Królewna jeszcze nie wstała.? - zapytał Liam
- Jest jeszcze wcześnie, mam sporo czasu. - powiedziałam ziewajac
- Wcześnie .? Jest godzina 10.30 a o 11 macie być gotowe.
- Co takiego!? - momentalnie zerwałam się z łóżka, patrząc na zegarek. - Dobra kończe, idę sie ubierać. Do zobaczenia.
- No Pa.
Szybko podbiegłam do szafy i zaczęłam szukać odpowiednich ciuszków. Wzięłam białe rurki, i fioletową bluzkę z krótkim rękawem i poszłam do toalety. Umyłam twarz, przebrałam sie , zrobiłam nie co większy makijaż niż zawsze , założyłam biżuterię i wzięłam się za fryzurę. Po 5 minutach uczesałam sie w kłosa. Następnie poszłam założyć białe balerinki. W tym czasie z pokoju wyszła Natalka.
- Ty jeszcze nie gotowa.? - powiedziałam do przyjaciółki.
- Jak to.? Mamy jeszcze godzinę. - powiedziała
- To spójrz jeszcze raz na zegarek. Jest 10.50 mamy 10 minut , więc się pośpiesz.
- O cholera! - zajrzała do telefonu by sprawdzić godzine. - To ja lece sie ubrać - powiedziała i znikła za drzwiami łazienki.
Poszłam spakować do torebki telefon, klucze, dokumenty i portfel. Wzięłam również okulary przeciwsłoneczne z białymi oprawkami. Gdy wyszłam z swojego pokoju w tym samym czasie Natka wybiegła z toalety.
- Już gotowa.? - zapytałam
- Tak już prawie tylko wezmę torebkę i to wszystko. - powiedziała
Gdy przyjaciółka poszła po torbkę usłyszałam pukanie do drzwi. Domyśliłam się, że to chłopcy przyszli po nas. Więc poszłam otworzyć drzwi. Moje domyślenia się sprawdziły przed drzwiami stali Liam i Louis.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział Liam
- Dziękuje, ty też. - usmeichnęłam się. - Natalka jest w pokoju, jak chcesz to idź ją pośpiesz - powiedziałam do Louisa. Następnie chłopak zrobił to co mu powiedziałam.
- Gotowa.? - zapytał Liam.
- Tak, myślałam że nie zdąże ale jednak wyrobiłąm się z czasem. - powiedziałam.
Za moimi plecami stali już Louis i Nata.
- Idziemy.? - zapytała przyjaciółka
- Tak, nawet musimy - powiedziałam sięgajac po torebkę i okulary.
Wyszliśmy z domu, zamknęłam drzwi , i po chwili byłyśmy już przed hotelem, gdzie czekała na nas długa, czarna lizmuzyna, przy której stała reszta zespołu.
- Hej. - powiedziałam do reszty.
- Cześć. - odpowiedzieli chórem.
- To jedziemy.? - zapytał Liam , podchodząc do samochodu i otwierając drzwi.
- Musimy. - powiedział Harry - za 20 minut musimy już tam być. - dodał.
Po czym wsiedliśmy do lizmuzyny i odjechaliśmy. Przez całą drogę rozmawiałam i śmiałam się z Liamem, Harrym, Niallem i Zaynem , bo moja najelpsza przyjaciółka była zajęta flirtowaniem z Louisem. Gdy dojechaliśmy , od razu usłyszałam krzyki dochodzące z podwórka. To byli fani. Wiec postanowilismy podjechać troche dalej i wjeść tylnym drzwiami. Po chwili byłyśmy już za sceną, na której chłopaki mieli dzisiaj występować. Z każdej strony padały okrzki typu: One Direction kochamy was. Gdy cały zespół wyszedł ze swojej garderoby , podeszli do nas.
- Gotowi.?- zapytałam
- No pewnie. - powiedział Niall
- No to jazda na scene. - lekko krzyknęłam .
Po chwili chłopcy zaczęli śpiewać utwory ze swojej najnowszej płyty. Razem z Natalką świetnie sie bawiłyśmy, choć stałyśmy za sceną. Po 2 godzinach chłopcy zeszli ze sceny.
- I jak , podobało się wam.?- zapytał
- No pewnie. - powiedziałam , dajac mu buziaka w policzek.
- No to co jeszcze godzina i do hotelu.? - zapytał Louis
- Jak to jeszcze godzina.? - spojrzałam na Liama
- No jeszczem spotkanie z fanami , podpisywanie płyt, plakatów, itd. - powiedział
- Aha. - powiedziałam patrząc na Natalkę.
Poszłyśmy wraz z chłopakami do takiej sali konferencyjnej , w której mieli udzielić odpowiedzi na pytania fanów i rozdać autografy. Usiadłyśmy na krzesła , które stał na drugim końcu sali , natomiast po przeciwnej stronie zasiedli chłopcy. Po kilku zadanych pytaniach , padło jedną związane z nami i nimi.
- Widzieliśmy was z dwiema dziewczynami. Możecie zdradzić kim one są lub jak się nazywają.?- zapytała jedna z fanek
Liam i Louis spojrzeli na siebie a kolejnie na nas.
- Tak to są nasze największe fanki , których nie mogło dzisiaj , tu zabraknąć. - zażartował Louis.
Po godzinie odpowiadania i podpisywania , wreszcie mogliśmy wrócić spokojnie do hotelu. Gdy byłyśmy pod hotelem , pożegnałyśmy się czule z chłopakami i wróciłyśmy do pokoju. Oni zostali przed hotelem. Postanowiłam do razu wziąć relaksującą kąpiel. I tak zrobiłam. Po 30 minutach wyszłam i się przebrałam w luźne ciuchy. Kiedy wyszłam z toalety , usłyszałam krzyki dochodzące z podwórka. Postanowiłam wyjść na balkon i sprawdzić co się dzieje. Nie wierząc własnym oczom, na podwórku ujrzałam Liama całującego jakąś laskę i Louisa, który podbiegł do niego by odciągnąć go od niej. Poleciało mi kilka łez. Bez zastanowienia zbiegłam prędko przed hotel . Podeszłam do Liama i walnęłam go po twarzy. Całej sytuacji przyglądali się Zayn, Louis, Niall, Harry oraz Natalka, która stała na balkonie.
- Dziękuje za zmarnowanie mi życia. Myślałam, że nie jesteś jak reszta chłopaków ale się myliłam ty jesteś jak cała reszta. Ty egoisto! - krzyknęłam przez łzy i pobiegłam do apartamentu. Od razu wbiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się na klucz. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać.
Po chwili pod drzwiami stał cały zespół , na czele z Liamem i Natalka.
- Dominika otwórz , musimy porozmawiać , to nie tak jak myślisz. - powiedział Liam
Nic się nie odezwałam tylko jeszcze bardziej zaczęło boleć mi serce.
- Domka, proszę cie porozmawiajmy. - powiedziała przyjaciółka
W końcu postanowiłam, że dłużej nie wytrzymam kryjąc się przed nimi w zamkniętym pokoju, wiec postanowiłam wyjechać przynajmniej na jakiś czas. Zaczęłam pakować torby. Usłyszałam, że wszyscy odeszli spod moich drzwi. Więc postanowiłam wykorzystać to , wzięłam torby i po cichu wymknęłam się z apartamentu jak również z hotelu, wsiadłam do pierwszej wolnej taksówki, stojącej przed hotelem i odjechałam.
- To gdzie mam Panią zawieść. - zapytał kierowca
- Nie wiem , proszę jechać przed siebie. - powiedziałam ocierając chusteczką łzy z policzków.
Postanowiłam, że zadzwonię do cioci i zapytam ją o nocleg w jej domu.
( ROZMOWA TELEFONICZNA)
- Cześć ciociu - starałam się nie rozklejać
- Cześć kochanie. - odpowiedziała
- Ciociu mogę przenocować dzisiaj u ciebie.?
- Oczywiście, ze możesz a coś się stało.? - zapytała
- Opowiem ci jak przyjadę, tylko wyślij mi SMS-em adres.
- Dobrze , to do zobaczenia.
- Pa.
Po chwili dostałam SMSa z adresem , pokazałam go kierowcy i pojechaliśmy. Po chwili stałam przed wielką willą. Wzięłam od kierowcy torby, zapłaciłam mu i zapukałam do drzwi. Jak się spodziewałam , drzwi otworzyła ciocia.
- Hej . - powiedziałam
- Witaj , zapraszam do środka, jesteś może głodna.?
- Nie dziękuje.
- To siadaj i opowiadaj co się stało.
Usiadłam wraz z ciocią i opowiedziałam całą historię.
- Tak mi przykro skarbie. - otarła mi łzy i przytuliła do siebie.
- Wiem , mi też i to bardzo . - odpowiedziałam. - Ciociu jestem zmęczona , czy byś mi mogła pokazać pokój w którym mam spać.? - zapytałam
- Oczywiście.
Po chwili znajdowałyśmy się w żółtym pokoju na poddaszu. Pokazała mi toaletę i szafę .
- Dziękuje ci. - dałam jej buziaka w policzek i poszłam się rozpakować. Gdy skończyłam usłyszałam dzwonek telefonu. Na ekranie pojawił się napis Liam, postanowiłam że nie będę odbierać. Poszłam do toalety wzięłam długą kąpiel i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku i długo leżałam rozmyślając o tej sprawie. Za chwilę ponownie zadzwonił telefon tym razem była to przyjaciółka , zastanawiałam się czy odebrać czy nie. Jednak zdecydowałam, że oddzwonię do niej jutro. Potem jeszcze kilka razy dobijali się do mnie lecz wyciszyłam telefon. Po długim rozmyślaniu nad zaszłą sytuacją zasnęłam ....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, ze beznadziejny ale nie mam dzisiaj weny dopisania, jednak czekam na wasze opinie. :D
Kolejny rozdział powstanie jeszcze do piątku.
- Widzieliśmy was z dwiema dziewczynami. Możecie zdradzić kim one są lub jak się nazywają.?- zapytała jedna z fanek
Liam i Louis spojrzeli na siebie a kolejnie na nas.
- Tak to są nasze największe fanki , których nie mogło dzisiaj , tu zabraknąć. - zażartował Louis.
Po godzinie odpowiadania i podpisywania , wreszcie mogliśmy wrócić spokojnie do hotelu. Gdy byłyśmy pod hotelem , pożegnałyśmy się czule z chłopakami i wróciłyśmy do pokoju. Oni zostali przed hotelem. Postanowiłam do razu wziąć relaksującą kąpiel. I tak zrobiłam. Po 30 minutach wyszłam i się przebrałam w luźne ciuchy. Kiedy wyszłam z toalety , usłyszałam krzyki dochodzące z podwórka. Postanowiłam wyjść na balkon i sprawdzić co się dzieje. Nie wierząc własnym oczom, na podwórku ujrzałam Liama całującego jakąś laskę i Louisa, który podbiegł do niego by odciągnąć go od niej. Poleciało mi kilka łez. Bez zastanowienia zbiegłam prędko przed hotel . Podeszłam do Liama i walnęłam go po twarzy. Całej sytuacji przyglądali się Zayn, Louis, Niall, Harry oraz Natalka, która stała na balkonie.
- Dziękuje za zmarnowanie mi życia. Myślałam, że nie jesteś jak reszta chłopaków ale się myliłam ty jesteś jak cała reszta. Ty egoisto! - krzyknęłam przez łzy i pobiegłam do apartamentu. Od razu wbiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się na klucz. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać.
Po chwili pod drzwiami stał cały zespół , na czele z Liamem i Natalka.
- Dominika otwórz , musimy porozmawiać , to nie tak jak myślisz. - powiedział Liam
Nic się nie odezwałam tylko jeszcze bardziej zaczęło boleć mi serce.
- Domka, proszę cie porozmawiajmy. - powiedziała przyjaciółka
W końcu postanowiłam, że dłużej nie wytrzymam kryjąc się przed nimi w zamkniętym pokoju, wiec postanowiłam wyjechać przynajmniej na jakiś czas. Zaczęłam pakować torby. Usłyszałam, że wszyscy odeszli spod moich drzwi. Więc postanowiłam wykorzystać to , wzięłam torby i po cichu wymknęłam się z apartamentu jak również z hotelu, wsiadłam do pierwszej wolnej taksówki, stojącej przed hotelem i odjechałam.
- To gdzie mam Panią zawieść. - zapytał kierowca
- Nie wiem , proszę jechać przed siebie. - powiedziałam ocierając chusteczką łzy z policzków.
Postanowiłam, że zadzwonię do cioci i zapytam ją o nocleg w jej domu.
( ROZMOWA TELEFONICZNA)
- Cześć ciociu - starałam się nie rozklejać
- Cześć kochanie. - odpowiedziała
- Ciociu mogę przenocować dzisiaj u ciebie.?
- Oczywiście, ze możesz a coś się stało.? - zapytała
- Opowiem ci jak przyjadę, tylko wyślij mi SMS-em adres.
- Dobrze , to do zobaczenia.
- Pa.
Po chwili dostałam SMSa z adresem , pokazałam go kierowcy i pojechaliśmy. Po chwili stałam przed wielką willą. Wzięłam od kierowcy torby, zapłaciłam mu i zapukałam do drzwi. Jak się spodziewałam , drzwi otworzyła ciocia.
- Hej . - powiedziałam
- Witaj , zapraszam do środka, jesteś może głodna.?
- Nie dziękuje.
- To siadaj i opowiadaj co się stało.
Usiadłam wraz z ciocią i opowiedziałam całą historię.
- Tak mi przykro skarbie. - otarła mi łzy i przytuliła do siebie.
- Wiem , mi też i to bardzo . - odpowiedziałam. - Ciociu jestem zmęczona , czy byś mi mogła pokazać pokój w którym mam spać.? - zapytałam
- Oczywiście.
Po chwili znajdowałyśmy się w żółtym pokoju na poddaszu. Pokazała mi toaletę i szafę .
- Dziękuje ci. - dałam jej buziaka w policzek i poszłam się rozpakować. Gdy skończyłam usłyszałam dzwonek telefonu. Na ekranie pojawił się napis Liam, postanowiłam że nie będę odbierać. Poszłam do toalety wzięłam długą kąpiel i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku i długo leżałam rozmyślając o tej sprawie. Za chwilę ponownie zadzwonił telefon tym razem była to przyjaciółka , zastanawiałam się czy odebrać czy nie. Jednak zdecydowałam, że oddzwonię do niej jutro. Potem jeszcze kilka razy dobijali się do mnie lecz wyciszyłam telefon. Po długim rozmyślaniu nad zaszłą sytuacją zasnęłam ....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, ze beznadziejny ale nie mam dzisiaj weny dopisania, jednak czekam na wasze opinie. :D
Kolejny rozdział powstanie jeszcze do piątku.
Rozdział 6 ♥
Obudziłam się o 10.30, wstałam i zajrzałam do pokoju Natki. Przyjaciółka musiała nieźle wczoraj zabalować, bo zawsze wstawała strasznie wcześnie , a teraz jeszcze śpi. Nie chciałam jej budzić, więc poszłam do szafy wyjęłam kilka nowych ciuszków, które wczoraj kupiłam czyli białe rurki, bluzkę z krótkim rękawem i beżowy sweterek. Poszłam do toalety umyłam się , założyłam ubranie, zrobiłam lekki makijaż , założyłam kilka bransoletek i naszyjnik. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć. W drzwiach zobaczyłam Liama.
- Cześć .- powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Hej, a gdzie reszta waszej bandy.? - zapytałam
- Wczoraj chyba byli na dyskotece bo po przychodzili pijani i jeszcze śpią. - powiedział
- No to już wiem dlaczego natka dzisiaj wyjątkowo długo śpi. - zażartowałam
- Aha, czyli pewnie się nudzisz.? - zapytał
- Niestety.
- A może księżniczka ma ochotę pójść się rozerwać. ?
- A co masz dokładnie na myśli księciu .?
- Kręgle, co ty na to .? - zapytał
- Bardzo chętnie , to wejdź na chwilkę tylko napiszę kartkę dla Natki i możemy iść. - uśmiechnęłam się i wpuściłam Liama do środka.
Otworzyłam szufladkę w szafce przy łóżku, wyjęła notes, napisałam dla Natki następującą wiadomość:
" Wychodzę z Liamem , powinnam wrócić wieczorem , jak coś to dzwoń. Całuję Domka ;*"
Położyłam jej kartkę w pokoju i poszłam spakować do torebki najpotrzebniejsze rzeczy: telefon, portfel, dokumenty. Następnie założyłam swoje nowiutkie buty adidasy i po chwili byłam gotowa.
- To co idziemy .? - zapytałam chłopaka
- No jasne. - odpowiedział
Wyszliśmy z pokoju zamykając drzwi za sobą i kilka minut później byliśmy już w drodze na kręgle. Przez całą drogę żartowaliśmy, śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Było bardzo miło. Aż w końcu doszliśmy do kręgielnie. Weszliśmy , wykupiliśmy 2 godziny gry , zmieniliśmy obuwie i poszliśmy grać. Trafiliśmy na konkurs, który polegał na dobraniu się w dwójki i który zespół jako pierwszy zbierze 100 punktów. Więc postanowiłam nas zgłosić, szczerze mówiąc nie byłam w tym mistrzynią ale i nie byłam najgorsza. Kiedy konkurs się rozpoczął, zaczęliśmy zdobywać pierwsze punkty. Po 30 minutach mieliśmy prawie całą ilość punktów a innych przeciwników zostawiliśmy w tyle. Po 10 minutach udało nam się dobić do 100. Zaczęliśmy się przytulać i skakać z radości. Jako nagrodę dostaliśmy puchar i inne nagrody rzeczowe. Puchar zostawiliśmy klubie na pamiątkę a nagrody rzeczowe zabraliśmy sobie. Po upływie 2 godzin dobrej zabawy , postanowiliśmy już iść. Zmieniliśmy obuwie i wyszliśmy z kręgielni. Postanowiliśmy wracając, zajść jeszcze do kawiarni . Gdy weszliśmy, zajęliśmy miejsca i zamówiliśmy po herbacie i ciastku.
- Dzięki za wyciągnięcie mnie z domu, gdyby nie ty na pewno bym siedziała przed telewizorem. - powiedziałam.
- Nie ma sprawy, a ja tobie dziękuje że zechciałaś ze mną pójść.
- A właśnie co do wspólnego wychodzenia. Wczoraj rozmawialiśmy o gali KCA i nie zapytałam cię jeszcze kiedy i o której godzinie.
- Po jutrze około 19.00 , ale bądź gotowa o 18.00 bo to trochę drogi jest.- powiedział.
- Okej.
Właśnie przynieśli nam zamówienie , rozmawialiśmy i jedliśmy przez 15 minut , aż w końcu zadzwonił mój telefon
( ROZMOWA TELEFONICZNA)
- Tak, słucham.
- Cześć to ja Natka gdzie jesteś.?
- Z Liamem w kawiarni a co .?
- Nie tak pytam bo właśnie się obudziłam i zobaczyłam twoją kartkę.
- Dopiero się obudziłaś .?
- Tak wczoraj trochę zabalowałam. Dobra nie będę ci przeszkadzać, porozmawiamy jak wrócisz. Pa
- No , hej.
Po zakończonej rozmowie z Natalią wymieniłam się numerami z Liamem. Bym mogła z nim siedzieć i rozmawiać całe dnie ale w hotelu czeka przyjaciółka- pomyślałam. Wiec po kilku minutach wyszliśmy i poszliśmy do hotelu. Po chwili byliśmy już na holu.
- Jeszcze raz,wielkie dzięki za wszystko . - powiedziałam uśmiechając się do chłopaka.
- W porządku , polecam się na przyszłość. - zażartował.
Wtedy złapał mnie za rękę po raz pierwszy i się uśmiechną. Odwzajemniłam uśmiech. Niestety musiał nam ktoś przerwać jak zwykle albo Louis abo Natka. Tym razem była to przyjaciółka, otwierająca drzwi od apartamentu.
- Ooo, co ja widzę. - powiedziała
- Oo, a co ja widzę . - powiedziałam
- Dobra, dobra już nie flirtuj tylko choć .- zaśmiała się
- Już idę. - przewróciłam oczami i ruszyłam w kierunku drzwi.
Lecz ktoś mnie złapał za rękę. Odwróciłam się i spojrzałam na Liama.
- Myślałaś, że puszczę cię bez pożegnania.?
- No nie wiem.
- Należy mi się coś za wyrwanie cię z domu.
- Tak kopniak w dupę. - zażartowałam
- Ha ha ha, bardzo śmieszne. - powiedział
- No dobrze. - w tej chwili pocałowałam chłopaka w usta. - Już zadowolony . - zapytałam
- I to jak - uśmiechną się.
- Dobra będę lecieć bo Natka się wkurzy, napisze jeszcze dzisiaj do ciebie SMSa.
- Dobrze to mam nadzieję, ze do jutra. ? - zapytał z nadzieją
- No pewnie , to do jutra, dobranoc.
- Dobranoc księżniczko. - zażartował na koniec.
Gdy weszłam do pokoju była już 20.00, więc poszłam do toalety, wzięłam prysznic, zmyłam makijaż, przebrałam się w ciuchy do snu i poszłam do swojego pokoju. Wyjęłam z torebki telefon , usiadłam na łóżku i napisałam SMSa do Liama.
* ROZMOWA SMS- owa *
- Śpisz już książę .?
- Nie , próbuje uspokoić Louisa.
- Uspokoić? a co się dzieje.?
- Napił się i upiera się, ze spać nie pójdzie i będzie dalej pił.
- Może przyjść pomóc , albo wyślę Natkę .?
- Nie ma potrzeby, za kilka minut sam pójdzie spać.
- Aha. To nie będę Ci przeszkadzać w wojnie z przyjacielem.
- Ty mi nigdy nie przeszkadzasz.
- ;** To co jutro robimy.?
- Jutro idziecie z nami na nasz koncert.
- Poważnie.?
- Tak, mam nadzieję że nie masz nic przeciwko.
- Nie, tylko jestem bardzo zaskoczona. Ale z chęcią pójdę. A o której i gdzie.
- Bądźcie z Natalką gotowe o 11 , my po was przyjdziemy i potem pojedziemy naszym samochodem.
- Okej w takim razie Dobranoc, bo muszę się wyspać i mieć siły.
- Dobrze , dobranoc ;**
Odłożyłam telefon i po kilku minutach zasnęłam...
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Rozdział 5 ♥
Obudziły mnie promienie słońca, wpadające wprost na moje łóżko . Próbowałam jeszcze zasnąć ale nie dałam rady, cały czas myślałam o sytuacji, która zaszła pomiędzy mną a Liamem. Zadawałam sobie wiele pytań... gdy nagle z moich przemyśleń wybił mnie głos przyjaciółki.
- Może byś się ruszyła i poszła ze mną na śniadanie.? - zapytała.
- A nie możesz wziąć ze sobą Louisa .?
- A na wakacje przyjechałam z Louisem czy z tobą.?
- No ze mną ale w tej chwili nie mam ochoty wstać. - powiedziałam przeciągając się.
- Trudno , jeżeli wolisz leżeć niż pójść z przyjaciółką na śniadanie. - powiedziała smutnym głosem.
Zrobiło mi się jej trochę żal, więc postanowiłam się zgodzić.
- No ok, pójdę z tobą... - odpowiedziałam
- Dzięki, i tak wiedziałam , że pójdziesz. - Zaśmiała się i poszła się przyszykować.
Skorzystałam z chwili spokoju by jeszcze pomyśleć o kilku sprawach. Gdy Natalka zwolniła toaletę, poszłam do szafy wziąć jakieś ciuszki. Znalazłam jakąś białą tunikę, szare rurki i szary sweterek. Wzięłam ciuchy i poszłam do toalety. Umyłam się , przebrałam , zrobiłam lekki makijaż , założyłam naszyjnik i kilka bransoletek a na koniec prysnęłam się swoimi ulubionymi perfumami. Po 15 minutach spędzonych w toalecie , wyszłam i spakowałam do torebki telefon , portfel , dokumenty i błyszczyk.
- Gotowa.? - zapytałam przyjaciółkę, zakładając białe balerinki.
- Tak , już możemy iść. - odpowiedziała.
Po 10 minutach byłyśmy już w restauracji, zajęłyśmy swoje ulubione miejsca i zamówiłyśmy posiłki. Oczekując na potrawy rozmawiałyśmy na temat spędzenia reszty dnia.
- To co dzisiaj na zakupki do centrum handlowego .? - zapytałam z nadzieją na odpowiedź pozytywną.
- No pewnie , trzeba zaszaleć bo potem może nie być drugiej, takiej okazji. - odpowiedziała.
Nie oczekiwanie do restauracji weszli : Liam, Louis i Zayn. Nie obeszło się bez rozmowy z nami i dołączenia do nas.
- Cześć, dziewczyny . - powiedział Liam.
- Hej . - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Hej. - odpowiedziała Natalka.
- Co teraz codziennie będziemy się tu rano spotykać .? - zapytał Zayn.
- Chyba tak . -odpowiedziałam.
Chłopacy zaczęli przeglądać karty menu. Po chwili namysłu każdy z nich zamówił śniadanie.
- To jakie plany macie na dzisiaj.? - zapytał Louis.
- Wybieramy się na zakupy do centrum handlowego a wy .? - Zapytała przyjaciółka
- My dzisiaj się lenimy , siedząc w hotelu. - odparł Zayn.
Po chwili , kelner przyniósł nam wszystkim zamówione przez nas "żarełko". Każdy był głodny, więc się zabrał za spożywanie posiłku. Po 20 minutach skończyliśmy jeść i postanowiłyśmy pożegnać się z chłopakami. Zapominając o torebce poszłam wraz z przyjaciółką do pokoju. Po dotarciu wyciągnęłam z szafy bluzę i włożyłam ją na siebie.
- Dobra ja jestem już gotowa a ty.? - zapytałam.
- Ja prawie , jeszcze tylko spakuje najpotrzebniejsze rzeczy do torebki.
- Torebka , właśnie, sama bym o niej zapomniała.
Zaczęłam szukać torebki. Przewracałam rzeczy robiąc bałagan.
- Cholera, nie mogę jej znaleźć , a bez niej ani rusz. - powiedziałam. - tam było wszystko telefon, kasa,... - zaczęłam się strasznie denerwować.
- Aa.. może zostawiłaś ją w restauracji .?
- No prawda, ale jestem głupia - walnęłam się w głowę.
Nie czekając pobiegłam na dół do restauracji by znaleźć torebkę. Idąc pośpiesznym krokiem , nie patrząc przed siebie , wpadłam na Liama, który właśnie wychodził z restauracji , trzymając moją torbę.
- Oj , przepraszam ... - spojrzałam na niego.
- Nic się nie stało.
- Jestem taka roztrzęsiona bo nie mogę znaleźć torebki, cały pokój przetrząsnęłam i nic.
Chłopak popatrzył na torebkę, którą trzymał w ręku.
- Czy to może ta .? - zapytał.
- Tak to ona. - odetchnęłam z ulgą.
- Proszę, chciałem ci ją zanieść osobiście ale jeżeli już jesteś . - powiedział wręczając mi moja zgubę.
- Bardzo dziękuje. - uśmiechnęłam się do Liama.
- No tak, ty masz torebkę a co ja z tego będę miał , że ją znalazłem .? - zapytał , patrząc mi w oczy.
- No nie wiem ... - udawałam, ze myślę. Po kilku sekundach, złożyłam na jego ustach pocałunek.
- Teraz pasuje.? - zapytałam.
- No pewnie - uśmiechną się.
- Przepraszam, ale muszę już uciekać, tak jak wcześniej wspomniałam idziemy na zakupy.
- To ja przepraszam, ze cię zatrzymuje. Mam nadzieję, że zobaczymy się później .? - zapytał z nadzieją.
- Oczywiście, ze tak.
- To do zobaczenia - uśmiech pojawił się na jego twarzy.
- Pa. - pomachałam mu i pobiegłam najszybciej jak dałam rady na górę do przyjaciółki.
- Wreszcie ją znalazłam, tak jak mówiłaś była w restauracji , dobra to idziemy.? - zapytałam zdyszana biegiem.
- Tak idziemy.
Zamknęłyśmy drzwi i wyszłyśmy z hotelu. Wsiadłyśmy do stojącej przed hotelem taksówki i pojechałyśmy. Po 10 minutach drogi wreszcie dojechałyśmy. Zapłaciłyśmy kierowcy za przejazd i weszłyśmy do centrum.
- Teraz zacznie się raj...- powiedziała Natka.
Poszłyśmy do pierwszego ze sklepów, ale niestety nic fajnego nie było. Biegałyśmy od sklepu do sklepu, kupując coraz więcej ciuchów i innych rzeczy, typu buty, biżuteria. Po 4 godzinach spędzonych w sklepie , postanowiłyśmy wrócić do hotelu. Po godzinie 17 byłyśmy już przed hotelem. Poszłyśmy do swojego apartamentu i przeglądałyśmy zakupione rzeczy. Było ich sporo, wiec postanowiłam od razu je układać do półek. Nagle usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
- Pójdę otworzyć. - powiedziałam
Gdy otworzyłam drzwi w progu stali Louis i Liam.
- Hej, a co wy tu robicie.? - zapytałam z zaskoczeniem.
- Przyszliśmy was odwiedzić . - zażartował Liam.
- Taa, jasne... - spojrzałam na nich z niedowierzaniem.
- Jest Natka. ? - zapytał Louis.
- Tak przegląda ciuchy, które zakupiła w centrum handlowym , a tak w ogóle w wchodźcie do środka, chyba nie będziemy w progu gadać. - uśmiechnęłam się.
Gdy chłopacy weszli do środka i usiedli na kanapie w salonie.
- Napijecie się czegoś .? - zapytałam.
- Nie, dzięki . - odpowiedzieli razem.
Po skończonej "analizie" ubrań Natka poszła z Louisem do swojego pokoju by z nim porozmawiać na osobności, więc zostałam z Liamem sama.
- Masz ochotę się przejść . ? - zapytał mnie Liam.
- Czemu nie .- odpowiedziałam
Chwilę później byliśmy już w parku przed hotelem. Usiedliśmy na jednej z ławek i zaczęliśmy rozmawiać.
- Masz już może jakieś plany an przyszły weekend .? - zapytał Liam .
- Nie, nic szczególnego nie planuje , a co .?
- Może byś zechciała potowarzyszyć mi na gali KCA.? - spojrzał na mnie.
- Bardzo chętnie. - uśmiechnęłam się do niego.
Rozmawialiśmy jeszcze z kilka minut... Gdy zaczęło się robić dość późno...
- Wiesz ja chyba już raczej pójdę. - powiedziałam
- Szczerze mówiąc, ja też się już będę zbierał.
Po kilku minutach staliśmy w hotelowym holu na naszym piętrze, przed drzwiami do naszego apartamentu.
- Dziękuje , za spacer i zaproszenie. - podarowałam mu całusa w policzek.
- Cała przyjemność po mojej stronie .- zażartował - Dobranoc . - powiedział wpatrując mi się w oczy.
Po chwili nasze usta się zetknęły i to na dłużej... Po pocałunku od Liama weszłam do pokoju.
- Natka! - krzyknęłam.
Nikt się nie odezwał. Rozejrzałam się po całym apartamencie, niestety po przyjaciółce ani śladu widać nie było. Nie czekając na jej powrót poszłam do toalety , przebrałam się w krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach , zmyłam makijaż i położyłam się do łóżka. Przez parę minut myślałam o Liamie ... lecz po pewnym czasie zasnęłam z przemęczenia...
- Może byś się ruszyła i poszła ze mną na śniadanie.? - zapytała.
- A nie możesz wziąć ze sobą Louisa .?
- A na wakacje przyjechałam z Louisem czy z tobą.?
- No ze mną ale w tej chwili nie mam ochoty wstać. - powiedziałam przeciągając się.
- Trudno , jeżeli wolisz leżeć niż pójść z przyjaciółką na śniadanie. - powiedziała smutnym głosem.
Zrobiło mi się jej trochę żal, więc postanowiłam się zgodzić.
- No ok, pójdę z tobą... - odpowiedziałam
- Dzięki, i tak wiedziałam , że pójdziesz. - Zaśmiała się i poszła się przyszykować.
Skorzystałam z chwili spokoju by jeszcze pomyśleć o kilku sprawach. Gdy Natalka zwolniła toaletę, poszłam do szafy wziąć jakieś ciuszki. Znalazłam jakąś białą tunikę, szare rurki i szary sweterek. Wzięłam ciuchy i poszłam do toalety. Umyłam się , przebrałam , zrobiłam lekki makijaż , założyłam naszyjnik i kilka bransoletek a na koniec prysnęłam się swoimi ulubionymi perfumami. Po 15 minutach spędzonych w toalecie , wyszłam i spakowałam do torebki telefon , portfel , dokumenty i błyszczyk.
- Gotowa.? - zapytałam przyjaciółkę, zakładając białe balerinki.
- Tak , już możemy iść. - odpowiedziała.
Po 10 minutach byłyśmy już w restauracji, zajęłyśmy swoje ulubione miejsca i zamówiłyśmy posiłki. Oczekując na potrawy rozmawiałyśmy na temat spędzenia reszty dnia.
- To co dzisiaj na zakupki do centrum handlowego .? - zapytałam z nadzieją na odpowiedź pozytywną.
- No pewnie , trzeba zaszaleć bo potem może nie być drugiej, takiej okazji. - odpowiedziała.
Nie oczekiwanie do restauracji weszli : Liam, Louis i Zayn. Nie obeszło się bez rozmowy z nami i dołączenia do nas.
- Cześć, dziewczyny . - powiedział Liam.
- Hej . - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Hej. - odpowiedziała Natalka.
- Co teraz codziennie będziemy się tu rano spotykać .? - zapytał Zayn.
- Chyba tak . -odpowiedziałam.
Chłopacy zaczęli przeglądać karty menu. Po chwili namysłu każdy z nich zamówił śniadanie.
- To jakie plany macie na dzisiaj.? - zapytał Louis.
- Wybieramy się na zakupy do centrum handlowego a wy .? - Zapytała przyjaciółka
- My dzisiaj się lenimy , siedząc w hotelu. - odparł Zayn.
Po chwili , kelner przyniósł nam wszystkim zamówione przez nas "żarełko". Każdy był głodny, więc się zabrał za spożywanie posiłku. Po 20 minutach skończyliśmy jeść i postanowiłyśmy pożegnać się z chłopakami. Zapominając o torebce poszłam wraz z przyjaciółką do pokoju. Po dotarciu wyciągnęłam z szafy bluzę i włożyłam ją na siebie.
- Dobra ja jestem już gotowa a ty.? - zapytałam.
- Ja prawie , jeszcze tylko spakuje najpotrzebniejsze rzeczy do torebki.
- Torebka , właśnie, sama bym o niej zapomniała.
Zaczęłam szukać torebki. Przewracałam rzeczy robiąc bałagan.
- Cholera, nie mogę jej znaleźć , a bez niej ani rusz. - powiedziałam. - tam było wszystko telefon, kasa,... - zaczęłam się strasznie denerwować.
- Aa.. może zostawiłaś ją w restauracji .?
- No prawda, ale jestem głupia - walnęłam się w głowę.
Nie czekając pobiegłam na dół do restauracji by znaleźć torebkę. Idąc pośpiesznym krokiem , nie patrząc przed siebie , wpadłam na Liama, który właśnie wychodził z restauracji , trzymając moją torbę.
- Oj , przepraszam ... - spojrzałam na niego.
- Nic się nie stało.
- Jestem taka roztrzęsiona bo nie mogę znaleźć torebki, cały pokój przetrząsnęłam i nic.
Chłopak popatrzył na torebkę, którą trzymał w ręku.
- Czy to może ta .? - zapytał.
- Tak to ona. - odetchnęłam z ulgą.
- Proszę, chciałem ci ją zanieść osobiście ale jeżeli już jesteś . - powiedział wręczając mi moja zgubę.
- Bardzo dziękuje. - uśmiechnęłam się do Liama.
- No tak, ty masz torebkę a co ja z tego będę miał , że ją znalazłem .? - zapytał , patrząc mi w oczy.
- No nie wiem ... - udawałam, ze myślę. Po kilku sekundach, złożyłam na jego ustach pocałunek.
- Teraz pasuje.? - zapytałam.
- No pewnie - uśmiechną się.
- Przepraszam, ale muszę już uciekać, tak jak wcześniej wspomniałam idziemy na zakupy.
- To ja przepraszam, ze cię zatrzymuje. Mam nadzieję, że zobaczymy się później .? - zapytał z nadzieją.
- Oczywiście, ze tak.
- To do zobaczenia - uśmiech pojawił się na jego twarzy.
- Pa. - pomachałam mu i pobiegłam najszybciej jak dałam rady na górę do przyjaciółki.
- Wreszcie ją znalazłam, tak jak mówiłaś była w restauracji , dobra to idziemy.? - zapytałam zdyszana biegiem.
- Tak idziemy.
Zamknęłyśmy drzwi i wyszłyśmy z hotelu. Wsiadłyśmy do stojącej przed hotelem taksówki i pojechałyśmy. Po 10 minutach drogi wreszcie dojechałyśmy. Zapłaciłyśmy kierowcy za przejazd i weszłyśmy do centrum.
- Teraz zacznie się raj...- powiedziała Natka.
Poszłyśmy do pierwszego ze sklepów, ale niestety nic fajnego nie było. Biegałyśmy od sklepu do sklepu, kupując coraz więcej ciuchów i innych rzeczy, typu buty, biżuteria. Po 4 godzinach spędzonych w sklepie , postanowiłyśmy wrócić do hotelu. Po godzinie 17 byłyśmy już przed hotelem. Poszłyśmy do swojego apartamentu i przeglądałyśmy zakupione rzeczy. Było ich sporo, wiec postanowiłam od razu je układać do półek. Nagle usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
- Pójdę otworzyć. - powiedziałam
Gdy otworzyłam drzwi w progu stali Louis i Liam.
- Hej, a co wy tu robicie.? - zapytałam z zaskoczeniem.
- Przyszliśmy was odwiedzić . - zażartował Liam.
- Taa, jasne... - spojrzałam na nich z niedowierzaniem.
- Jest Natka. ? - zapytał Louis.
- Tak przegląda ciuchy, które zakupiła w centrum handlowym , a tak w ogóle w wchodźcie do środka, chyba nie będziemy w progu gadać. - uśmiechnęłam się.
Gdy chłopacy weszli do środka i usiedli na kanapie w salonie.
- Napijecie się czegoś .? - zapytałam.
- Nie, dzięki . - odpowiedzieli razem.
Po skończonej "analizie" ubrań Natka poszła z Louisem do swojego pokoju by z nim porozmawiać na osobności, więc zostałam z Liamem sama.
- Masz ochotę się przejść . ? - zapytał mnie Liam.
- Czemu nie .- odpowiedziałam
Chwilę później byliśmy już w parku przed hotelem. Usiedliśmy na jednej z ławek i zaczęliśmy rozmawiać.
- Masz już może jakieś plany an przyszły weekend .? - zapytał Liam .
- Nie, nic szczególnego nie planuje , a co .?
- Może byś zechciała potowarzyszyć mi na gali KCA.? - spojrzał na mnie.
- Bardzo chętnie. - uśmiechnęłam się do niego.
Rozmawialiśmy jeszcze z kilka minut... Gdy zaczęło się robić dość późno...
- Wiesz ja chyba już raczej pójdę. - powiedziałam
- Szczerze mówiąc, ja też się już będę zbierał.
Po kilku minutach staliśmy w hotelowym holu na naszym piętrze, przed drzwiami do naszego apartamentu.
- Dziękuje , za spacer i zaproszenie. - podarowałam mu całusa w policzek.
- Cała przyjemność po mojej stronie .- zażartował - Dobranoc . - powiedział wpatrując mi się w oczy.
Po chwili nasze usta się zetknęły i to na dłużej... Po pocałunku od Liama weszłam do pokoju.
- Natka! - krzyknęłam.
Nikt się nie odezwał. Rozejrzałam się po całym apartamencie, niestety po przyjaciółce ani śladu widać nie było. Nie czekając na jej powrót poszłam do toalety , przebrałam się w krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach , zmyłam makijaż i położyłam się do łóżka. Przez parę minut myślałam o Liamie ... lecz po pewnym czasie zasnęłam z przemęczenia...
Rozdział 4 ♥
Gdy się obudziłam , Natalia była już w pokoju , nawet nie wiedziałam kiedy przyszła. Wstałam , poszłam się umyć i ubrać. Założyłam luźną, dłuższą bluzkę , krótsze spodenki i naszyjnik. Zrobiłam lekki makijaż i uczesałam się w koka. Gdy byłam już gotowa zobaczyłam wstającą z łóżka przyajciółkę.
- Już wstałaś.? - zapytałam, zapinając naszyjnik.
- Tak , wczoraj zagadał mnie jakiś chłopak , to chyba był jeden z tych chłopaków co przed wczoraj stali przy recepcji. - powiedziała przeciągają się.
- A możesz mi powiedzieć jak on wyglądał.? - usiadłam obok jej na łóżku.
- Oj, Doma nie mam teraz na to czasu, jesten bardzoo głodna i chcę zejść do restauracji na śniadanie a jeszcze muszę się ubrać i umyć. Ale powiem ci, że nazywa sie Louis. - wstała i poszła do łązienki.
Od razu skojarzył mi sie chłopak, który nie grzecznie wtrącił się w moją rozmowę z Liamem. Położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać, póki Natka się przyszykuje, o tym co będziemy robić dzisiaj. Do głowy przyszło mi kilka pomysłów ale postanowiłam, że pogadamy o tym przy śniadaniu. Po 15 minutach przyjaciółka wreszcie wyszła z łazienki.
- No nareszcie ! - odetchnęłam , wstałam spakowałam do torebki telefon i inne dodatki. .
- No już, jestem. - powiedziała , kierując sie ku wyjściu.
Nie czekając, nałożyłam buty , wyszłyśmy na hol , zamknęłam drzwi , klucz włożyłam do torebki i udałyśmy się do restawuracji. Na szczęście byłą nie daleko. Zajęłyśmy miejsca i przeglądałyśmy karty z ofertami śniadań. Miałyśmy ochotę na zapiekanki więc je zamówiłyśmy.
- To co dzisiaj robimy.? - zapytałam przyjaciółkę.
- Nie wiem , może na dyskotekę wieczorem a po śniadaniu długi , relaksujacy odpoczynek.? - odpowiedziała, jednocześnie zadajac pytanie.
- Czemu nie , nawet fajny pomysł... - odpowiedziałam kierując wzrok na wchodzącą "bandę" chłopaków.
Żeby nie dać sie zauważyć , schyliłam głowę w dół. Ale niestety , któryś z nich musiał nas zuważyć.
- O, hej dziewczyny . - krzyknął lekko Harry.
- Hej - odpowiedziałyśmy rónocześnie
- Możemy się przysiąść.? - zapytał Niall
- Czemu nie .- powiedziała Natka spoglądajac na mnie.
Dałam jej znać żeby ich tu nie zapraszałam ale niestety nie posłuchała, najwidoczniej była zauroczona Louisem bo od razu pokazała mu na miejsce obok siebie. Po mojej prawiej stronie siedział Liam, a po lewej Zayn.
- To co jemy.? - zapytał Zayn.
- Nas nie pytaj, bo my już zamówiłyśmy . - uśmiechnęłam się
- Aha, no to chłopaki co jemy .?- zapytał ponownie tylko, że chłopaków.
Zaczęli wybierać potrawy. Po namysłach wreszcie zamówili , każdy co innego.
- Jakie plany macie na dzisiaj .? - zapytał Liam
- Mamy zamiar odpoczywać a wieczorem na dyskotekę. - odpowiedziałam mu.
- A my podobnie do was tylko, że odpoczywać będziemy grając w piłkę nożną. - odpowiedział.
Za chwilkę przynieśli zamówione przez wszystkich posiłki.
- Bardzo apetycznie wyglądają- powiedział Niall
- Tobie wszystko apetycznie wygląda. - zażartował Louis
Rozmawialiśmy i jedliśmy przez jakieś 20 minut, aż do czasu kiedy Natka dała mi znak żebyśmy już poszły. Więc się pożegnałyśmy z chłopakami i wróciłyśmy do swojego pokoju.
- Nie chce mi się tak bezczynnie leżeć prawie cały dzień. - powiedziałam do przyjaciółki.
- Szczerze mówiąc mi też się nie chce. - odpowiedziała
- To co robimy.? - spojrzałam na nią.
- Może pójdziemy na squasha .?
- Czemu nie, lepsze to od leżenia i gapienia się w sufit - uśmiechnęłam się . - Tylko daj mi się przebrać w coś sportowego.
- Ok, ja też coś poszukam w szafie.
Wyciągnęłam z garderoby krótkie szare spodnie i białą, dłuższą , z nadrukiem bluzkę na ramiączkach. Opięłam włosy w wysoki kucyk i prysnęłam się perfumami. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam, że koleżanka była już gotowa.
-To co idziemy .? - zapytałam
- Tak. - odpowiedziała
- Tylko jeszcze założę białe adidasy. - pobiegłam do przedpokoju i założyłam buty. Po kilku minutach byłyśmy w drodze na squasha. Postanowiłyśmy jeszcze zajść do baru i kupić dwie butelki wody . Po mini zakupach wreszcie doszłyśmy. Miałyśmy już zamiar podejść do kasy gdy zaczepiło nas dwóch chłopaków a dokładnie Liam i Louis.
- I znowu się spotykamy. - powiedział Liam - Nie powinnyście relaksować się w pokoju .? - zapytał.
- Nie, znudziło nam się bezczynne leżenie, wiec postanowiłyśmy przyjść tutaj, a wy nie powinniście grać w piłkę nożną.? - zapytałam
- Trochę pograliśmy , ale to nam się znudziło więc przyszliśmy pograć w squasha. Reszta została na boisku.- powiedział Louis
- No to jak chcecie to możecie pograć z nami . - powiedziała Natka
- No pewnie. -powiedzieli równocześnie
Poszliśmy do kasy zapłaciliśmy za 3 godziny gry. Następnie gościu zaprowadził nas do pomieszczenia gdzie miało to się rozpoczynać. Po 2 godzinach postanowiłam, że zrobię sobie przerwę. Zostawiając ich w pomieszczeniu wyszłam na zewnątrz , usiadłam na ławce i piłam wodę. Z pomieszczenia również wyszedł Liam. Usiadł obok mnie.
- Nie myślałem, że aż tak się zmęczę. - zażartował.
- Muszę się z tobą zgodzić. - uśmiechnęłam się.
- Może opowiesz mi coś o sobie .? -zapytał.
- Ja...? - zapytałam
- Yhy . - spojrzał na mnie
- Okej, no to jak wiesz nazywam się Dominika, mam 18 lat , od 6 lat mieszkam w Szwecji , przyjechałam tu na wakacje. Kocham śpiewać i tańczyć... I to chyba wszystko z podstawowych informacji o mnie. - uśmiechnęłam się. - A teraz ty powiedź coś o sobie . - odwróciłam się do niego przodem.
- No dobrze, mam 19 lat , mieszkam na drugim końcu Wielkiej Brytanii , no jak juz pewnie wiesz jestem członkiem zespołu One Direction...
- One Direction .? Tego niby słynnego zespołu .? - zapytał z niedowierzaniem
- Tak, dokładnie a czemu niby słynnego.? - zapytał
- Natka coś tam o jakimś zespole wspominała, ale jej nie słuchałam. Kilka razy słyszałam , jak śpiewała wasze kawałki. Nie powiem, że są genialne ale i nie najgorsze. Sorki, jeżeli cię to uraziło. - powiedziałam.
- Nie , każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. - uśmiechną się.
Akurat wyszła na zewnątrz Nata.
- A wy przyszliście na pogaduszki czy na granie .? - zapytała
- Yyy,... - spojrzałam na Liama
- Na to i na to. - odpowiedział chłopak.
- Dobra koniec rozmów , w tej chwili widzę was grających . - Powiedziała nie co poważnie Natalka.
- Okej mamo, już idziemy. - zażartowałam
Wstaliśmy i poszliśmy grać. Po upływie ostatniej godziny gry , postanowiliśmy iść we czwórkę na lunch.
Gdy doszliśmy do restauracji , zajęliśmy miejsca, i zastanawialiśmy się co zamówić.
- Ja chyba wezmę tortille. - powiedziałam patrząc na pozostałych.
- No ja chyba też. - powiedział Liam.
- A ja naleśniki. - powiedziała Natka
- Hmm... a ja hamburgera z frytkami . -powiedział Louis.
Po złożeniu zamówień zaczęliśmy rozmawiać o wieczornej dyskotece.
- Zajść po was przed dyskoteką. - zapytał Liam, spoglądając na mnie.
- Jeżeli macie ochotę . - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Liam, jeszcze się pytasz , oczywiście że zajdziemy. - powiedział Louis.
Po chwili przynieśli wcześniej zamówione posiłki. Zaczęliśmy jeść. Niestety nie obeszło się bez wygłupów Louisa . Cały ubrudził się hamburgerem . Wszyscy zaczęli się śmiać. Gdy skończyliśmy jeść , chłopcy odprowadzili nas aż pod drzwi apartamentu.
- To tutaj - powiedziałam. - Dziękujemy za odprowadzenie. - dałam mu buziaka w policzek w ramach podziękowania.
Za chwile byłyśmy już w pokoju, od razu pobiegłam do garderoby szukać ciuszka na dyskotekę .
- Co ja na siebie włożę. ? - powiedziałam.
- Oj, na pewno coś ładnego znajdziesz, ale gorzej ze mną. - powiedziała rozpaczając nad otwartą szafą.
Nagle usłyszałam dzięki mojego telefonu. Pobiegłam odebrać.
- Tak słucham .
- Cześć córciu
- Hej mamuś , co tam u was słychać
- A nic , smutno i pusto tu bez ciebie , ale lepiej ty powiedź co tam u was.
- Rewelacyjnie tak się cieszę, ze tu jestem. Jeszcze raz bardzo wam dziękuje za te wakacje.
- Córeczko nie mamy o czym rozmawiać, zasłużyłaś na te wakacje. No dobrze to jak wszystko w porządku to nie będę wam przeszkadzać , pewnie macie co robić. Zadzwonię wkrótce, Pa.
- Cześć
Odłożyłam telefon na półkę i pobiegłam szukać jakiejś tuniki , rurek i butów.
- Znalazłaś coś .? - zapytałam Natalkę
- Tak , zobacz może być. - odpowiedziała przyjaciółka pokazując mi swoje ciuchy.
- Może być.? To jest piękne, ja też coś mam zobacz . - pokazałam swój ubiór.
- Mówiłam że coś znajdziesz. - uśmiechnęła się.
Wzięłam Spodnie i bluzkę i poszłam do toalety , przebrałam się , kolejnie umalowałam się i założyłam biżuterię. Zwolniłam toaletę Natce a sama poszłam wyprostować włosy. Po 10 minutach zerknęłam na zegarek.
- Nata pośpiesz się już 20 , chłopaki zaraz będą. - krzyknęłam, wyłączając prostownicę.
Podbiegłam włożyć srebrne szpilki i spakowałam potrzebne rzeczy do małej torebki. Gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Poszła otworzyć. W drzwiach stali już "odpicowani" chłopacy.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedzieli równocześnie.
- Dziękuje. - uśmiechnęłam się . - Zapraszam do środka , bo Natka właśnie kończy się szykować. - otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam ich do środka.
- Niezły apartament. - powiedział Louis
- Wy i tak macie pewnie lepszy. - powiedziałam , podnosząc torebkę z łóżka.
Natalka właśnie wyszła z toalety .
- Ładnie wyglądasz . - powiedzieli .
- Thx. , wy też niczego sobie . - zażartowała.
- To możemy już iść .? - zapytałam
- Tak, nawet musimy bo się spóźnimy . - odpowiedział Liam
Wyszliśmy na hol i zamknęłam drzwi na klucz. Nata szła z Louisem przed nami , a my żartowaliśmy z nich przez całą drogę. Gdy doszliśmy , nie zastanawiając się poszliśmy z Liamem na parkiet by tańczyć, następnie Natalka zrobiła to samo z Louisem. Tańczyliśmy ponad godzinę. Świetnie się bawiliśmy. Aż w koncu mieliśmy zrobić przerwę bo musiałam coś się napić.
- Idziemy na drinka.? - zaproponował Liam
- No pewnie. - odpowiedziałam
Kiedy doszliśmy do baru chłopak zamówił dwa drinki. Gdy wypiliśmy zaczęliśmy sobie rozmawiać.
- Za miesiąc mamy trasę koncertową po Australii. - powiedział
- A na długo .? - zapytałam sie z nadzieją, że trasa potrwa jak najkrócej.
- Tego jeszcze nie wiemy. - usmiechną się .
Przez jakieś 5 minut patrzyliśmy sobie w oczy.
- Dominika ... - powiedział
- Taak.?
- Nie dobra juz nic. - stracił ze mną kontakt wzrokowy.
- Jak zaczęłeś to mów . - nalegałam
- Gdy jestem przy Tobie, czuję się rewelacyjnie i od razu poprawia mi się humor. - powiedział niepewnie.
- Szczerze mówiąc ja identycznie sie przy tobie czuje.
- Kocham Cię. - powiedział i pocałował mnie.
Odwazjemniłam pocałunek. Niestety przerwał nam jak zwykle dowcipnić Louis.
- No co tu ja widze, dwa gołąbeczki - zaśmiał się.
- Ty lepiej pilnuj Natki, bo zaraz ktoś ci ją odbije. - pokazałam mu języka.
Louis poszedł szukać Natali , która zniknęła mu z oczów. Uśmiechnęłam się do Liama i poszliśmy dalej tańczyć. Po kilku godzinach dobrej zabawy nadszedł niestety koniec. Była wtedy 3 nad ranem. Więc podeszlismy do Natalki i Louisa i poszliśmy. Chłopaki odprowadzili nas pod same drzwi pożegnałysmy sie i tak jak stałyśmy poszłyśmy spać...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że ten rozdział sie spodoba choć moim zdaniem wyszedł nie najlepiej.
Mile widziane są komenatrze z waszymi opiniami , kolejny dodam może jeszcze dziś.
- Już wstałaś.? - zapytałam, zapinając naszyjnik.
- Tak , wczoraj zagadał mnie jakiś chłopak , to chyba był jeden z tych chłopaków co przed wczoraj stali przy recepcji. - powiedziała przeciągają się.
- A możesz mi powiedzieć jak on wyglądał.? - usiadłam obok jej na łóżku.
- Oj, Doma nie mam teraz na to czasu, jesten bardzoo głodna i chcę zejść do restauracji na śniadanie a jeszcze muszę się ubrać i umyć. Ale powiem ci, że nazywa sie Louis. - wstała i poszła do łązienki.
Od razu skojarzył mi sie chłopak, który nie grzecznie wtrącił się w moją rozmowę z Liamem. Położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać, póki Natka się przyszykuje, o tym co będziemy robić dzisiaj. Do głowy przyszło mi kilka pomysłów ale postanowiłam, że pogadamy o tym przy śniadaniu. Po 15 minutach przyjaciółka wreszcie wyszła z łazienki.
- No nareszcie ! - odetchnęłam , wstałam spakowałam do torebki telefon i inne dodatki. .
- No już, jestem. - powiedziała , kierując sie ku wyjściu.
Nie czekając, nałożyłam buty , wyszłyśmy na hol , zamknęłam drzwi , klucz włożyłam do torebki i udałyśmy się do restawuracji. Na szczęście byłą nie daleko. Zajęłyśmy miejsca i przeglądałyśmy karty z ofertami śniadań. Miałyśmy ochotę na zapiekanki więc je zamówiłyśmy.
- To co dzisiaj robimy.? - zapytałam przyjaciółkę.
- Nie wiem , może na dyskotekę wieczorem a po śniadaniu długi , relaksujacy odpoczynek.? - odpowiedziała, jednocześnie zadajac pytanie.
- Czemu nie , nawet fajny pomysł... - odpowiedziałam kierując wzrok na wchodzącą "bandę" chłopaków.
Żeby nie dać sie zauważyć , schyliłam głowę w dół. Ale niestety , któryś z nich musiał nas zuważyć.
- O, hej dziewczyny . - krzyknął lekko Harry.
- Hej - odpowiedziałyśmy rónocześnie
- Możemy się przysiąść.? - zapytał Niall
- Czemu nie .- powiedziała Natka spoglądajac na mnie.
Dałam jej znać żeby ich tu nie zapraszałam ale niestety nie posłuchała, najwidoczniej była zauroczona Louisem bo od razu pokazała mu na miejsce obok siebie. Po mojej prawiej stronie siedział Liam, a po lewej Zayn.
- To co jemy.? - zapytał Zayn.
- Nas nie pytaj, bo my już zamówiłyśmy . - uśmiechnęłam się
- Aha, no to chłopaki co jemy .?- zapytał ponownie tylko, że chłopaków.
Zaczęli wybierać potrawy. Po namysłach wreszcie zamówili , każdy co innego.
- Jakie plany macie na dzisiaj .? - zapytał Liam
- Mamy zamiar odpoczywać a wieczorem na dyskotekę. - odpowiedziałam mu.
- A my podobnie do was tylko, że odpoczywać będziemy grając w piłkę nożną. - odpowiedział.
Za chwilkę przynieśli zamówione przez wszystkich posiłki.
- Bardzo apetycznie wyglądają- powiedział Niall
- Tobie wszystko apetycznie wygląda. - zażartował Louis
Rozmawialiśmy i jedliśmy przez jakieś 20 minut, aż do czasu kiedy Natka dała mi znak żebyśmy już poszły. Więc się pożegnałyśmy z chłopakami i wróciłyśmy do swojego pokoju.
- Nie chce mi się tak bezczynnie leżeć prawie cały dzień. - powiedziałam do przyjaciółki.
- Szczerze mówiąc mi też się nie chce. - odpowiedziała
- To co robimy.? - spojrzałam na nią.
- Może pójdziemy na squasha .?
- Czemu nie, lepsze to od leżenia i gapienia się w sufit - uśmiechnęłam się . - Tylko daj mi się przebrać w coś sportowego.
- Ok, ja też coś poszukam w szafie.
Wyciągnęłam z garderoby krótkie szare spodnie i białą, dłuższą , z nadrukiem bluzkę na ramiączkach. Opięłam włosy w wysoki kucyk i prysnęłam się perfumami. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam, że koleżanka była już gotowa.
-To co idziemy .? - zapytałam
- Tak. - odpowiedziała
- Tylko jeszcze założę białe adidasy. - pobiegłam do przedpokoju i założyłam buty. Po kilku minutach byłyśmy w drodze na squasha. Postanowiłyśmy jeszcze zajść do baru i kupić dwie butelki wody . Po mini zakupach wreszcie doszłyśmy. Miałyśmy już zamiar podejść do kasy gdy zaczepiło nas dwóch chłopaków a dokładnie Liam i Louis.
- I znowu się spotykamy. - powiedział Liam - Nie powinnyście relaksować się w pokoju .? - zapytał.
- Nie, znudziło nam się bezczynne leżenie, wiec postanowiłyśmy przyjść tutaj, a wy nie powinniście grać w piłkę nożną.? - zapytałam
- Trochę pograliśmy , ale to nam się znudziło więc przyszliśmy pograć w squasha. Reszta została na boisku.- powiedział Louis
- No to jak chcecie to możecie pograć z nami . - powiedziała Natka
- No pewnie. -powiedzieli równocześnie
Poszliśmy do kasy zapłaciliśmy za 3 godziny gry. Następnie gościu zaprowadził nas do pomieszczenia gdzie miało to się rozpoczynać. Po 2 godzinach postanowiłam, że zrobię sobie przerwę. Zostawiając ich w pomieszczeniu wyszłam na zewnątrz , usiadłam na ławce i piłam wodę. Z pomieszczenia również wyszedł Liam. Usiadł obok mnie.
- Nie myślałem, że aż tak się zmęczę. - zażartował.
- Muszę się z tobą zgodzić. - uśmiechnęłam się.
- Może opowiesz mi coś o sobie .? -zapytał.
- Ja...? - zapytałam
- Yhy . - spojrzał na mnie
- Okej, no to jak wiesz nazywam się Dominika, mam 18 lat , od 6 lat mieszkam w Szwecji , przyjechałam tu na wakacje. Kocham śpiewać i tańczyć... I to chyba wszystko z podstawowych informacji o mnie. - uśmiechnęłam się. - A teraz ty powiedź coś o sobie . - odwróciłam się do niego przodem.
- No dobrze, mam 19 lat , mieszkam na drugim końcu Wielkiej Brytanii , no jak juz pewnie wiesz jestem członkiem zespołu One Direction...
- One Direction .? Tego niby słynnego zespołu .? - zapytał z niedowierzaniem
- Tak, dokładnie a czemu niby słynnego.? - zapytał
- Natka coś tam o jakimś zespole wspominała, ale jej nie słuchałam. Kilka razy słyszałam , jak śpiewała wasze kawałki. Nie powiem, że są genialne ale i nie najgorsze. Sorki, jeżeli cię to uraziło. - powiedziałam.
- Nie , każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. - uśmiechną się.
Akurat wyszła na zewnątrz Nata.
- A wy przyszliście na pogaduszki czy na granie .? - zapytała
- Yyy,... - spojrzałam na Liama
- Na to i na to. - odpowiedział chłopak.
- Dobra koniec rozmów , w tej chwili widzę was grających . - Powiedziała nie co poważnie Natalka.
- Okej mamo, już idziemy. - zażartowałam
Wstaliśmy i poszliśmy grać. Po upływie ostatniej godziny gry , postanowiliśmy iść we czwórkę na lunch.
Gdy doszliśmy do restauracji , zajęliśmy miejsca, i zastanawialiśmy się co zamówić.
- Ja chyba wezmę tortille. - powiedziałam patrząc na pozostałych.
- No ja chyba też. - powiedział Liam.
- A ja naleśniki. - powiedziała Natka
- Hmm... a ja hamburgera z frytkami . -powiedział Louis.
Po złożeniu zamówień zaczęliśmy rozmawiać o wieczornej dyskotece.
- Zajść po was przed dyskoteką. - zapytał Liam, spoglądając na mnie.
- Jeżeli macie ochotę . - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Liam, jeszcze się pytasz , oczywiście że zajdziemy. - powiedział Louis.
Po chwili przynieśli wcześniej zamówione posiłki. Zaczęliśmy jeść. Niestety nie obeszło się bez wygłupów Louisa . Cały ubrudził się hamburgerem . Wszyscy zaczęli się śmiać. Gdy skończyliśmy jeść , chłopcy odprowadzili nas aż pod drzwi apartamentu.
- To tutaj - powiedziałam. - Dziękujemy za odprowadzenie. - dałam mu buziaka w policzek w ramach podziękowania.
Za chwile byłyśmy już w pokoju, od razu pobiegłam do garderoby szukać ciuszka na dyskotekę .
- Co ja na siebie włożę. ? - powiedziałam.
- Oj, na pewno coś ładnego znajdziesz, ale gorzej ze mną. - powiedziała rozpaczając nad otwartą szafą.
Nagle usłyszałam dzięki mojego telefonu. Pobiegłam odebrać.
- Tak słucham .
- Cześć córciu
- Hej mamuś , co tam u was słychać
- A nic , smutno i pusto tu bez ciebie , ale lepiej ty powiedź co tam u was.
- Rewelacyjnie tak się cieszę, ze tu jestem. Jeszcze raz bardzo wam dziękuje za te wakacje.
- Córeczko nie mamy o czym rozmawiać, zasłużyłaś na te wakacje. No dobrze to jak wszystko w porządku to nie będę wam przeszkadzać , pewnie macie co robić. Zadzwonię wkrótce, Pa.
- Cześć
Odłożyłam telefon na półkę i pobiegłam szukać jakiejś tuniki , rurek i butów.
- Znalazłaś coś .? - zapytałam Natalkę
- Tak , zobacz może być. - odpowiedziała przyjaciółka pokazując mi swoje ciuchy.
- Może być.? To jest piękne, ja też coś mam zobacz . - pokazałam swój ubiór.
- Mówiłam że coś znajdziesz. - uśmiechnęła się.
Wzięłam Spodnie i bluzkę i poszłam do toalety , przebrałam się , kolejnie umalowałam się i założyłam biżuterię. Zwolniłam toaletę Natce a sama poszłam wyprostować włosy. Po 10 minutach zerknęłam na zegarek.
- Nata pośpiesz się już 20 , chłopaki zaraz będą. - krzyknęłam, wyłączając prostownicę.
Podbiegłam włożyć srebrne szpilki i spakowałam potrzebne rzeczy do małej torebki. Gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Poszła otworzyć. W drzwiach stali już "odpicowani" chłopacy.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedzieli równocześnie.
- Dziękuje. - uśmiechnęłam się . - Zapraszam do środka , bo Natka właśnie kończy się szykować. - otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam ich do środka.
- Niezły apartament. - powiedział Louis
- Wy i tak macie pewnie lepszy. - powiedziałam , podnosząc torebkę z łóżka.
Natalka właśnie wyszła z toalety .
- Ładnie wyglądasz . - powiedzieli .
- Thx. , wy też niczego sobie . - zażartowała.
- To możemy już iść .? - zapytałam
- Tak, nawet musimy bo się spóźnimy . - odpowiedział Liam
Wyszliśmy na hol i zamknęłam drzwi na klucz. Nata szła z Louisem przed nami , a my żartowaliśmy z nich przez całą drogę. Gdy doszliśmy , nie zastanawiając się poszliśmy z Liamem na parkiet by tańczyć, następnie Natalka zrobiła to samo z Louisem. Tańczyliśmy ponad godzinę. Świetnie się bawiliśmy. Aż w koncu mieliśmy zrobić przerwę bo musiałam coś się napić.
- Idziemy na drinka.? - zaproponował Liam
- No pewnie. - odpowiedziałam
Kiedy doszliśmy do baru chłopak zamówił dwa drinki. Gdy wypiliśmy zaczęliśmy sobie rozmawiać.
- Za miesiąc mamy trasę koncertową po Australii. - powiedział
- A na długo .? - zapytałam sie z nadzieją, że trasa potrwa jak najkrócej.
- Tego jeszcze nie wiemy. - usmiechną się .
Przez jakieś 5 minut patrzyliśmy sobie w oczy.
- Dominika ... - powiedział
- Taak.?
- Nie dobra juz nic. - stracił ze mną kontakt wzrokowy.
- Jak zaczęłeś to mów . - nalegałam
- Gdy jestem przy Tobie, czuję się rewelacyjnie i od razu poprawia mi się humor. - powiedział niepewnie.
- Szczerze mówiąc ja identycznie sie przy tobie czuje.
- Kocham Cię. - powiedział i pocałował mnie.
Odwazjemniłam pocałunek. Niestety przerwał nam jak zwykle dowcipnić Louis.
- No co tu ja widze, dwa gołąbeczki - zaśmiał się.
- Ty lepiej pilnuj Natki, bo zaraz ktoś ci ją odbije. - pokazałam mu języka.
Louis poszedł szukać Natali , która zniknęła mu z oczów. Uśmiechnęłam się do Liama i poszliśmy dalej tańczyć. Po kilku godzinach dobrej zabawy nadszedł niestety koniec. Była wtedy 3 nad ranem. Więc podeszlismy do Natalki i Louisa i poszliśmy. Chłopaki odprowadzili nas pod same drzwi pożegnałysmy sie i tak jak stałyśmy poszłyśmy spać...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że ten rozdział sie spodoba choć moim zdaniem wyszedł nie najlepiej.
Mile widziane są komenatrze z waszymi opiniami , kolejny dodam może jeszcze dziś.
niedziela, 8 kwietnia 2012
Rozdział 3 ♥
Obudziłyśmy się po 9.00 rano, ten dzień miałyśmy spędzić w hotelu rozkoszując się ofertami zaoferowanymi przy recepcji. Choć wolałam zostać w łóżku i tak bym nie mogła bo Natalka cały czas nalegała by pójść na basen. Więc żeby pójsć jej na rękę zgodziłam się. Wstałam, poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, kolejnie umyłam zęby i poszłam do szafy by poszukać stroju. Po 5 minutach znalazłam swoje bikini , wyjęłam z szafy jeszcze przewiewną sukienkę. Poszłam do toalety by się przebrać. Po upływie kilku minut byłam już gotowa, zwolniłam łazienkę dla Natki a sama pakowałam do torby reczniki i balsam. Gdy przyjaciółka była już gotowa , włożyłyśmy japonki i wyszłyśmy. Kiedy byłyśmy już na schodach jednak musiałam sie zawrócić.
- O jejku, zapomniałam telefonu , muszę wrócić się do pokoju , więc ty zaczekaj na mnie przy recepcji a ja za minutkę wracam. - uśmiechnęłam się i wróciłam się do pokoju.
Otworzyłam drzwi i wzięłam telefon, który leżał na szafce przy łóżku. Gdy zamykałam drzwi wpadłam na ciemnookiego, którego spotkałam poprzedniego dnia.
- Przepraszam. - powiedziałam nieśmiało.
- Nic sie takiego nie stało. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. - Jestem Liam, a ty.?
- Jestem Dominika , miło mi ciebie poznać . - odwzajemniłam uśmiech.
- Na długo przyjechałaś .? - zapytał.
- Termin pobytu jeszcze nie określony ale mam nadzieje, że dłużej tu pobędziemy.
- Pobędziemy.?- zapytał ze zdziwieniem
- Tak, przyjechałam tu razem z przyjaciółką Nata...
Rozmowę przerwał nam jeden z przyjaciół Liama.
- No szukałem ciebie , gdzie ty się podziewałeś.? - zapytał jeden z przyjaciół.
- Właśnie rozm.... - Niestety Liam nie dokończył bo przyjaciel mu na to nie pozwolił.
- Taa, jasne ... - spojrzał z niedowierzaniem na przyjaciela. - Chłopacy chodźcie tu! Liam ma nową laskę.- zawołał do reszty grupy.
- To nie jest moja dziewczyna - krzykną Liam.
Za chwilę z pokoju wybiegło 3 chłopaków.
- Ooo... Liam coś nowego - powiedział chłopak z kręconymi włosami. - Jestem Harry - przedstawił się podając mi swoją dłoń. - A to jest Niall i Zayn - przedstawił całą resztę.
- Cześć , jestem Dominika - uśmiechnęłam się do wszystkich. - Przepraszam, chętnie bym z wami dłużej pogadała ale moja przyjaciółka, Natalka czeka na mnie przy recepcji , umówiłyśmy się na basen. Więc Do zobaczenia - pomachałam im na do widzenia i zbiegłam po schodach .
Na dole czekała już na mnie troszkę pod denerwowana Natalka.
- Co tak długo.? - zapytała z lekko nerwowym głosem
- A nic zagadałam się - uśmiechnęłam się
- Niby z kim.?
- I tak nie znasz , ale wkrótce może ich poznasz lub zobaczysz.
Przewróciłam tylko oczami i nie czekając dłużej poszłyśmy na basen. Spędziłyśmy tam prawie cały dzień. Gdy spojrzałam na zegarek była już 19.30. Byłam już zmęczona , nogi od ciągłego pływania mnie bolały, więc postanowiłam iść do szatni i się przebrać. Natka miała jeszcze trochę zostać. Nie czekając poszłam do pokoju , poszłam wziąć prysznic, następnie ubrałam się w piżamę i nie czekając na powrót przyjaciółki zasnęłam... A sen się powtórzył ....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ten wyszedł trochę gorzej, ale i tak proszę o komentarze.
Kolejny rozdział wstawiam jutro ^^
- O jejku, zapomniałam telefonu , muszę wrócić się do pokoju , więc ty zaczekaj na mnie przy recepcji a ja za minutkę wracam. - uśmiechnęłam się i wróciłam się do pokoju.
Otworzyłam drzwi i wzięłam telefon, który leżał na szafce przy łóżku. Gdy zamykałam drzwi wpadłam na ciemnookiego, którego spotkałam poprzedniego dnia.
- Przepraszam. - powiedziałam nieśmiało.
- Nic sie takiego nie stało. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. - Jestem Liam, a ty.?
- Jestem Dominika , miło mi ciebie poznać . - odwzajemniłam uśmiech.
- Na długo przyjechałaś .? - zapytał.
- Termin pobytu jeszcze nie określony ale mam nadzieje, że dłużej tu pobędziemy.
- Pobędziemy.?- zapytał ze zdziwieniem
- Tak, przyjechałam tu razem z przyjaciółką Nata...
Rozmowę przerwał nam jeden z przyjaciół Liama.
- No szukałem ciebie , gdzie ty się podziewałeś.? - zapytał jeden z przyjaciół.
- Właśnie rozm.... - Niestety Liam nie dokończył bo przyjaciel mu na to nie pozwolił.
- Taa, jasne ... - spojrzał z niedowierzaniem na przyjaciela. - Chłopacy chodźcie tu! Liam ma nową laskę.- zawołał do reszty grupy.
- To nie jest moja dziewczyna - krzykną Liam.
Za chwilę z pokoju wybiegło 3 chłopaków.
- Ooo... Liam coś nowego - powiedział chłopak z kręconymi włosami. - Jestem Harry - przedstawił się podając mi swoją dłoń. - A to jest Niall i Zayn - przedstawił całą resztę.
- Cześć , jestem Dominika - uśmiechnęłam się do wszystkich. - Przepraszam, chętnie bym z wami dłużej pogadała ale moja przyjaciółka, Natalka czeka na mnie przy recepcji , umówiłyśmy się na basen. Więc Do zobaczenia - pomachałam im na do widzenia i zbiegłam po schodach .
Na dole czekała już na mnie troszkę pod denerwowana Natalka.
- Co tak długo.? - zapytała z lekko nerwowym głosem
- A nic zagadałam się - uśmiechnęłam się
- Niby z kim.?
- I tak nie znasz , ale wkrótce może ich poznasz lub zobaczysz.
Przewróciłam tylko oczami i nie czekając dłużej poszłyśmy na basen. Spędziłyśmy tam prawie cały dzień. Gdy spojrzałam na zegarek była już 19.30. Byłam już zmęczona , nogi od ciągłego pływania mnie bolały, więc postanowiłam iść do szatni i się przebrać. Natka miała jeszcze trochę zostać. Nie czekając poszłam do pokoju , poszłam wziąć prysznic, następnie ubrałam się w piżamę i nie czekając na powrót przyjaciółki zasnęłam... A sen się powtórzył ....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ten wyszedł trochę gorzej, ale i tak proszę o komentarze.
Kolejny rozdział wstawiam jutro ^^
Rozdział 2 ♥
Gdyby nie Natalka, która machała mi przed oczami ręką, stałabym cały czas wpatrzona w otaczający mnie krajobraz. W końcu musiałyśmy się ruszyć bo blokowałyśmy wyjście ludziom. Poszłyśmy przed lotnisko a tam stało kilka taksówek więc wsiadłyśmy w jedną z nich i pojechałyśmy do najbliższego hotelu. Po 10 minutach byłyśmy przed pięknym, luksusowym hotelem, którego właścicielką była moja ciocia. Gdy weszłam nie dałam rady nic powiedzieć, bo byłam zachwycona jego wnętrzem.
- WOW. - powiedziałam z zachwyceniem.
- Odkąd tu jestem nic innego nie mówię. - powiedziała przyjaciółka.
- Poszukajmy teraz cioci, powinna gdzieś tu być. - rozglądałam się dookoła.
- O to chyba ona. - krzyknęła Natka wskazując na czarnowłosą kobietę.
- Tak to ona. - uśmiechnęłam się.
Bez zastanowienia podeszłyśmy wolnym krokiem do cioci.
- Cześć ciociu! - powiedziałam.
- Dzień dobry Pani. - powiedziała Natka.
- Cześć dziewczyny , jak minęła wam podróż.? - zapytała ciocia.
- Całkiem dobrze, ale teraz obie marzymy o prysznicu i dużym łożu. - powiedziałam
- Chyba da się coś załatwić, co powiecie na apartament .?
- Pani mówi poważnie.? - Zapytała ze zdziwieniem Natala.
- No pewnie i to całkiem za darmo. - uśmiech zakwitł na twarzy czarnowłosej kobiety.
- Ciociu jesteś wielka. - Przytuliłam ciocię z całych sił.
Poszłyśmy razem z ciocią do recepcji by wziąć klucz. Niestety była niewielka kolejka , w której trzeba było jakiś czas czekać. Czekając zauważyłam 5 chłopaków idących w naszą stronę. Wyglądali na przyjaciół bo się śmiali i żartowali. Gdy kolejka doszła do nas, zaczęłyśmy rozmawiać z ciocią na temat pokoju, w którym miałyśmy "mieszkać". Zauważyłam, że jeden z chłopaków zaczął mi się przyglądać i uśmiechną się. Odwzajemniłam uśmiech. Przez dłuższy czas wpatrywaliśmy się w siebie. Ale coś nam przeszkodziło.
- Domka, Domka , haloo.? - Natka zaczęła mnie szturchać.
- Taak . - Odwróciłam się do niej.
- Dobra dziewczynki zaprowadzę was do pokoju. - zaproponowała ciocia
Niestety gdy się już odwróciłam , straciłam ze wzroku ciemnookiego. Poszłyśmy za ciocią do pokoju. Przed apartamentem ciocia nas opuściła. Gdy weszłyśmy do pokoju Natka pobiegła pod prysznic a ja rozpakowywałam swoje ciuszki, kosmetyki, itd. Po 30 minutach skończyłam.
- Wreszcie. - Odetchnęłam z ulgą , siadając na wielkie łoże. - Ciekawe jak Natka poradzi sobie z rozpakowywaniem? - pomyślałam.
Nie chciało mi się już wstawać więc ułożyłam się wygodnie na łóżku i zasnęłam. Jednak ten sen był wyjątkowy a dokładnie był o nieznajomym czarnookim...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że troche marny ale powstał na szybko, ale i tak mam nadzieję, ze wam się spodoba.
Czekam na wasze opinie w komentarzach.
Jeżeli bd miała czas jeszcze dzisiaj to wstawię kolejny rozdział ale jeżeli jednak cos się zmieni to jutro. ;**
Rozdział 1 ♥
Wreszcie nadszedł ten dzień, ...
Dzień, w którym razem z przyjaciółką Natalią miałyśmy razem wyjechać do Wielkiej Brytanii. Nie mogłyśmy się doczekać gdy nadejdzie ta chwila ...
Poprzedniego wieczoru nastawiłam budzik na 7.00 by się spakować. Po raz pierwszy wstałam bez stawiania oporu. Pierwsze co zrobiłam to podeszłam do szafy wyjęłam czarne rurki , białą tunikę na ramiączkach i przewiewny sweterek następnie poszłam do łazienki umyłam się, przebrałam i uczesałam się w wysokiego kucyka. Po 15 minutach zeszłam na dół na śniadanie. Mama czekała już w kuchni.
- Dzień dobry skarbie.
- Hej mamo. - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Jak się spało.? - spytała stawiając talerze na stół.
- Muszę przyznać, że rewelacyjnie.
- To dobrze, a teraz wmykaj śniadanie i sprawdź czy wszystko wzięłaś bo potem nie będziemy ci dowozić rzeczy.
- Okej, okej mamo. - powiedziałam przewracając oczami.
Usiadłam do stołu i zjadłam tosty , które mama przygotowała na śniadanie. Po skończonym posiłku zerknęłam na zegarek.
- O kurde. - krzyknęłam. - Zostało mi 10 minut na spakowanie ostatnich rzeczy.
Nie zastanawiając się pobiegłam na górę do pokoju i starałam się jak najszybciej spakować najpotrzebniejsze rzeczy do torebki. Nagle dostałam sms'a od Natalki:
"Dochodzę do twojego domu , bd za 2 minutki".
Założyłam torebkę na ramię , wzięłam walizkę i zeszłam na dół tam czekał już na mnie tata.
- Gotowa.? - Zapytał
- Tak - uśmiechnęłam się i wyszłam na dwór.
Podałam tacie walizkę , którą włożył do bagażnika i poszłam pożegnać się z mamą. Gdy podeszłam do niej obie się rozpłakałyśmy. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Natka już jest i akurat wkładała walizkę i torbę do bagażnika. Nie mogłam dłużej czekać bo nie zdążyły byśmy na samolot. Więc ucałowałam mamę na pożegnanie i pobiegłam do samochodu , w którym czekali już na mnie tata i przyjaciółka. Usiadłam na przednim siedzeniu , zapięłam pasy i pojechaliśmy. Po 15 minutach byliśmy już na lotnisku , tata wyjął nam walizki i się z nami pożegnał. Poszłyśmy w stronę kasy , kupiłyśmy zarezerwowane wcześniej bilety i już po kilku minutach znajdowałyśmy się w samolocie. Zajęłyśmy miejsca i zapięłyśmy pasy po jakimś czasie byliśmy już w powietrzu . Zaczęło mi się nudzić więc, wzięłam MP4 , nałożyłam słuchawki i zaczęłam słuchać piosenki Demi Lovato. Po wysłuchaniu kilku jej utworów zasnęłam. Obudziła mnie Natka:
- Doma, wstawaj! - lekko krzyknęła.
- Już jesteśmy.?- zapytałam ziewając.
- Tak właśnie wylądowaliśmy.
Włożyłam do torby MP4 i rozpięłam pasy. Wstałyśmy , zabrałyśmy torby i kierowałyśmy się do wyjścia. Gdy wyszłam nie mogłam przestać oglądać tak pięknych i po raz pierwszy otaczających mnie widoków...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
To mój pierwszy rozdział mam nadzieje, że wam się spodoba ;)
Liczę na wasze komentarze.
Kolejny rozdział dodam może jeszcze dziś ♥
Dzień, w którym razem z przyjaciółką Natalią miałyśmy razem wyjechać do Wielkiej Brytanii. Nie mogłyśmy się doczekać gdy nadejdzie ta chwila ...
Poprzedniego wieczoru nastawiłam budzik na 7.00 by się spakować. Po raz pierwszy wstałam bez stawiania oporu. Pierwsze co zrobiłam to podeszłam do szafy wyjęłam czarne rurki , białą tunikę na ramiączkach i przewiewny sweterek następnie poszłam do łazienki umyłam się, przebrałam i uczesałam się w wysokiego kucyka. Po 15 minutach zeszłam na dół na śniadanie. Mama czekała już w kuchni.
- Dzień dobry skarbie.
- Hej mamo. - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Jak się spało.? - spytała stawiając talerze na stół.
- Muszę przyznać, że rewelacyjnie.
- To dobrze, a teraz wmykaj śniadanie i sprawdź czy wszystko wzięłaś bo potem nie będziemy ci dowozić rzeczy.
- Okej, okej mamo. - powiedziałam przewracając oczami.
Usiadłam do stołu i zjadłam tosty , które mama przygotowała na śniadanie. Po skończonym posiłku zerknęłam na zegarek.
- O kurde. - krzyknęłam. - Zostało mi 10 minut na spakowanie ostatnich rzeczy.
Nie zastanawiając się pobiegłam na górę do pokoju i starałam się jak najszybciej spakować najpotrzebniejsze rzeczy do torebki. Nagle dostałam sms'a od Natalki:
"Dochodzę do twojego domu , bd za 2 minutki".
Założyłam torebkę na ramię , wzięłam walizkę i zeszłam na dół tam czekał już na mnie tata.
- Gotowa.? - Zapytał
- Tak - uśmiechnęłam się i wyszłam na dwór.
Podałam tacie walizkę , którą włożył do bagażnika i poszłam pożegnać się z mamą. Gdy podeszłam do niej obie się rozpłakałyśmy. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Natka już jest i akurat wkładała walizkę i torbę do bagażnika. Nie mogłam dłużej czekać bo nie zdążyły byśmy na samolot. Więc ucałowałam mamę na pożegnanie i pobiegłam do samochodu , w którym czekali już na mnie tata i przyjaciółka. Usiadłam na przednim siedzeniu , zapięłam pasy i pojechaliśmy. Po 15 minutach byliśmy już na lotnisku , tata wyjął nam walizki i się z nami pożegnał. Poszłyśmy w stronę kasy , kupiłyśmy zarezerwowane wcześniej bilety i już po kilku minutach znajdowałyśmy się w samolocie. Zajęłyśmy miejsca i zapięłyśmy pasy po jakimś czasie byliśmy już w powietrzu . Zaczęło mi się nudzić więc, wzięłam MP4 , nałożyłam słuchawki i zaczęłam słuchać piosenki Demi Lovato. Po wysłuchaniu kilku jej utworów zasnęłam. Obudziła mnie Natka:
- Doma, wstawaj! - lekko krzyknęła.
- Już jesteśmy.?- zapytałam ziewając.
- Tak właśnie wylądowaliśmy.
Włożyłam do torby MP4 i rozpięłam pasy. Wstałyśmy , zabrałyśmy torby i kierowałyśmy się do wyjścia. Gdy wyszłam nie mogłam przestać oglądać tak pięknych i po raz pierwszy otaczających mnie widoków...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
To mój pierwszy rozdział mam nadzieje, że wam się spodoba ;)
Liczę na wasze komentarze.
Kolejny rozdział dodam może jeszcze dziś ♥
Wpis początkowy ♥
Hej.
Postanowiłam pisać bloga o przygodach One Direction.
W tym początkowym rozdziale opisze i przedstawię postacie.
I mam na początku do was WIELKĄ prośbę , abyście
Pisali swoje opinie w komentarzach pod dodanymi wpisami.
Dominika: 18- letnia blondynka, czuła i czasem uparta. Od razu wpada w oko Liamowi. Kocha śpiewać i tańczyć.
Natalia : 18 - letnia szatynka, najlepsza przyjaciółka Dominiki. Zaprzyjaźnia się z Louisem.
Louis : 21 - letni członek zespołu 1D , zakochany w Natalii.
Liam: 19 - letni członek zespołu 1D, Podoba mu sie Dominika, lubi śpiewać i komponować piosenki.
Niall : 19 - letni piosenkarz zespołu 1D , kumpluje się z Domi i Natką. Jego hobby jest granie na gitarze.
Zayn: 19 - letni tak jak reszta jest członkiem zespołu 1D i kumpluje się z Domi i Natką.
Harry: 18 - letni ( najmłodszy ) członek 1D, uwielbia śpiewać i flirtuje z fankami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)